Domy pod miastem nierzadko kosztują mniej niż czteropokojowe lokale w peryferyjnej miejskiej dzielnicy – wynika z raportu Cenatorium, który „Rzeczpospolita" publikuje pierwsza (dane z rynku pierwotnego i wtórnego).
Trawiąca rynek nieruchomości gorączka – jak na razie – oszczędziła domy, choć i te drożeją. Nie tak jednak jak mieszkania. Analitycy Cenatorium wskazują, że na niektórych rynkach ceny lokali poszły w górę nawet o kilkanaście procent. Szybki wzrost cen mieszkań napędza rozwój rynku domów, co widać zarówno w liczbie transakcji, jak i wydawanych pozwoleń na budowę. Np. w Warszawie w 2016 r. sprzedano 2980 domów, w 2019 – 3810. W Poznaniu było to odpowiednio 1500 i 1710, a w Krakowie – 1431 i 1947.