Czy pandemia zwiększyła apetyt na przeprowadzki do bloków i domów pod miastem? Zespół analityków nieruchomości PKO BP postanowił zbadać temat, biorąc po lupę wnioski kredytowe klientów banku obejmujące zakup lokali w pobliżu siedmiu aglomeracji.
Atrakcyjna oferta
W objętym lockdownem II kwartale ubiegłego roku zauważalny był wzrost udziału wniosków dotyczących mieszkań w powiatach wokół aglomeracji, do 37 proc., ale w kolejnych kwartałach odsetek wrócił do stabilnego poziomu 31–33 proc.
Trend wzrostowy kupowania lokali pod miastem widać od lat: w 2016 r. udział sięgał 26 proc., a na poziomie 33 proc. utrzymuje się od dwóch lat. Na zwiększony popyt odpowiadają deweloperzy: w ciągu ostatnich dwóch lat, jak wynika z danych GUS, liczba mieszkań oddawanych do użytku w powiatach przylegających do dużych miast rosła wyraźnie szybciej niż w samych aglomeracjach. Wyprowadzka poza miasto to także kupowanie lub budowanie domów.
Tu analitycy PKO BP widzą konsekwentny wzrost: ze złożonych przez klientów wniosków kredytowych wynika, że w 2016 r. udział domów jednorodzinnych i gruntów pod budowę takowych w strukturze zakupów nieruchomości mieszkaniowych wynosił 21 proc., z czego 1 pkt proc. przypadał na działki. W 2019 r. wskaźniki wynosiły już odpowiednio 32 proc. i 8 pkt proc., a w ubiegłym 34 proc. i 9 pkt proc.
Zdaniem analityków PKO BP możliwość pracy zdalnej może być czynnikiem zachęcającym do zakupu lub budowy domu pod miastem, ale kluczową kwestią dla obserwowanego w ostatnich latach trendu wzrostowego jest prawdopodobnie poprawa jakości oferty. Analitycy wskazują również, że zestawienie struktury wniosków kredytowych ze strukturą oferty na rynku wtórnym pokazuje, iż podaż relatywnie nowych domów (zbudowanych nie wcześniej niż w 2010 r.) jest mniejsza od popytu. Stąd zauważalny wzrost aktywności deweloperów na rynku domów i spodziewany wzrost transakcji w najbliższych latach.