W rządowym programie Polski Ład proponuje się wprowadzenie wielu narzędzi, które mają poprawić sytuację mieszkaniową w kraju. Część mechanizmów będzie dotyczyć jedynie wąskiej grupy obywateli.
Już dziś pojawiają się wątpliwości, jak Polski Ład wpłynie na rynek mieszkań i kto w rzeczywistości zyska na tych zmianach. Niezależnie od pandemii ceny za metr kwadratowy mieszkania czy domu idą w górę – Polski Ład może wzmocnić tę tendencję.
Podobnie jak przy okazji programów typu „Rodzina na swoim" czy „Mieszkanie dla młodych" zastosowanie bonów mieszkaniowych z pewnością zwiększy popyt na mieszkania, a co za tym idzie – podniesie ceny mieszkań. Poza wąską grupą osób mogących skorzystać z programu pomocowego pozostali potencjalni kupcy stracą, tzn. będą musieli zapłacić za metr kwadratowy mieszkania czy domu jeszcze więcej niż do tej pory.
Wydaje się, że wprowadzenie poziomu ceny maksymalnej za metr kwadratowy nieruchomości, która będzie kwalifikować się do programu, nie wystarczy, by zapobiec wzrostowi cen. Nie ulega też wątpliwości, że zyskają deweloperzy – już dwa dni po ogłoszeniu zarysów programu indeks WIG-Nieruchomości na giełdzie zwyżkował o 3 proc. To pokazuje, że rynek uznał rządowy plan wspierania rodzin wielodzietnych za bardzo korzystny dla deweloperów.
Grupa osób mogących skorzystać z programu oceniana jest przez rząd na nawet 80 tys. rodzin rocznie. Jako termin przyjęcia programu przez Radę Ministrów wskazano wrzesień 2021 r. Nakłady roczne na ten cel, od 2021 r. do 2030 r., mają wynieść nawet 30,6 mld zł.