Nadchodzi ETS2 dla budynków

Kluczową kwestią praktyczną – zwłaszcza z punktu widzenia Polski, jako kraju z wysokim odsetkiem nieefektywnych energetycznie budynków – jest pytanie o pokrycie kosztów transformacji tego sektora – pisze ekspertka.

Publikacja: 17.08.2023 21:00

Nadchodzi ETS2 dla budynków

Foto: mat. pras.

System handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) jest jednym z podstawowych instrumentów unijnej polityki klimatycznej. Dotychczas funkcjonował on w branżach wysokoemisyjnych takich jak energetyka konwencjonalna oraz przemysł energochłonny. Od 2027 r. system ten ma objąć również budynki.

Zanieczyszczający płaci

System ETS w swojej dotychczasowej odsłonie nakłada na emitentów dwutlenku węgla swego rodzaju podatek zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Oznacza to, że każdy emitent objęty systemem ma obowiązek pozyskać i umorzyć odpowiednią ilość uprawnień do emisji CO2.

Co do zasady, uprawnienia kupowane są w ramach aukcji, z wyjątkami przewidzianymi dla niektórych instalacji, które otrzymują część uprawnień darmowo. Pula dostępnych na rynku uprawnień zmniejsza się jednak corocznie, co tym samym podnosi ich ceny, wymuszając na emitentach ograniczanie emisji.

W założeniu zatem chodzi o zachęcanie przedsiębiorstw wysokoemisyjnych do przechodzenia na technologie nisko i zeroemisyjne, co wprawdzie jest kosztowne w początkowej fazie procesu, ale docelowo pozwala uzyskać korzyść w postaci uniknięcia zakupu coraz droższych uprawnień, a tym samym zdobyć przewagę konkurencyjną.

Ponieważ sektor budownictwa zgodnie z szacunkami Unii Europejskiej odpowiada za około jednej trzeciej emisji, naturalnie stał się on kolejnym polem, na którym zgodnie z unijną polityką klimatyczną należy wprowadzić instrumenty prowadzące do ograniczenia emisji. Doprowadziło to do przyjęcia przez Parlament Europejski i Radę dyrektywy 2023/959 z dnia 10 maja 2023 r., która wprowadza system handlu uprawnieniami do emisji w odniesieniu m.in. do sektora budowlanego (tzw. dyrektywa ETS2, dyrektywą objęto również sektor transportu).

Co nas czeka

Zgodnie z przyjętymi przepisami, systemem ETS2 zostaną objęte emisje z paliw wykorzystywanych do ogrzewania budynków. Chodzi tu oczywiście o paliwa konwencjonalne takie jak węgiel, koks, olej opałowy czy gaz ziemny. Sama struktura systemu ma być przy tym podobna do obecnego ETS, co oznacza m.in. że zasady przekazywania, umarzania i anulowania uprawnień, a także zasady dotyczące kar, właściwych organów oraz obowiązków sprawozdawczych państw członkowskich pozostaną analogiczne.

Podobnie jak w obecnym systemie, pula dostępnych uprawnień (podaż) będzie zmniejszać się rok do roku. Istotną różnicą jest jednak to, że w ramach ETS2 brak będzie darmowych uprawnień do emisji, a zatem każdy z emitentów będzie musiał zakupić je w ramach organizowanych aukcji.

Dodatkowo wprowadzony zostanie górny pułap ceny uprawnień wynoszący 45 euro za tonę CO2. W przypadku przekroczenia tej ceny przez dwa kolejne miesiące na rynek zostanie wprowadzona dodatkowa pula uprawnień do nabycia, która w założeniu pozwoli obniżyć cenę (należy zauważyć, że takiego pułapu nie przewidziano w obecnie funkcjonującym systemie ETS, co mogłoby przynajmniej częściowo zapobiec znacznym wzrostom cen energii oraz towarów w produkcji przemysłu energochłonnego).

Podmiotami objętymi nowym systemem będą dostawcy i sprzedawcy paliw wykorzystywanych do ogrzewania budynków. Będą oni zobowiązani do umarzania uprawnień w odniesieniu do swoich zweryfikowanych emisji odpowiadających ilości paliw, które dopuścili do konsumpcji (przy zachowaniu zasad związanych z unikaniem podwójnej realizacji obowiązku w ramach istniejącego systemu ETS).

W praktyce jednak koszty uprawnień będą przenoszone na końcowego odbiorcę tych paliw, a zatem wszystkich użytkowników budynków opalanych paliwami emisyjnymi. Niewątpliwie wpłynie to na łączny koszt utrzymania zwłaszcza niezmodernizowanych i wysoce energochłonnych budynków, choć jednocześnie powinno stanowić bodziec do ich termomodernizacji oraz montażu bezemisyjnych lub niskoemisyjnych źródeł ciepła (kolektory słoneczne, pompy ciepła zasilane energią z paneli fotowoltaicznych etc.).

Społeczny Fundusz Klimatyczny

Kluczową kwestią praktyczną – zwłaszcza z punktu widzenia Polski, jako kraju z wysokim odsetkiem nieefektywnych energetycznie budynków, a jednocześnie wysokim udziałem paliw kopalnych w ogólnym zużyciu – jest pytanie o pokrycie kosztów transformacji sektora budynków.

Przyjęte przez Unię przepisy przewidują utworzenie tzw. Społecznego Funduszu Klimatycznego, który w założeniu ma zapewnić specjalne finansowanie państwom członkowskim, aby wesprzeć najsłabsze grupy, zwłaszcza gospodarstwa domowe dotknięte tzw. ubóstwem energetycznym. Wprawdzie dla Polski przewidziano najwyższy udział procentowy pomocy spośród wszystkich państw członkowskich (17,6 proc., co odpowiada ok. 20 mln euro w latach 2026–2032), to jednak plan wydatkowania środków musi zostać ostatecznie zatwierdzony przez Komisję Europejską (niewykluczone są tym samym podobne trudności jak w przypadku środków z Krajowego Planu Odbudowy).

Implementacja przepisów

Zgodnie z przyjętą dyrektywą podmioty objęte systemem ETS2 po raz pierwszy powinny umorzyć uprawnienia do emisji już w 2027 r., przy czym Komisja Europejska może przesunąć ten termin o rok, o ile spełni się jeden z warunków dotyczących wysokich cen gazu lub ropy naftowej określonych w dyrektywie. Niezależnie od tego, termin samej transpozycji przepisów unijnych do przepisów krajowych upływa już 30 czerwca 2024 r.

Autorka jest radcą prawnym w praktyce prawa energetycznego kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak i członkinią zespołu ESG SK&S

Nieruchomości
Nadciąga epsilon w wycenach
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Rynek nieruchomości
Nagrody Real Estate Impactor
Nieruchomości
PKO BP oczekuje dalszego wzrostu cen mieszkań
Rynek nieruchomości
Zegar tyka, umowy i finansowanie się zielenią
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Nieruchomości
Zrównoważone budownictwo droższe, ale ma się opłacać