Czy styropian udusi nasze domy?

Rozmowa z prof. Jerzym A. Pogorzelskim z Politechniki Białostockiej

Aktualizacja: 02.02.2010 03:58 Publikacja: 02.02.2010 01:23

Prof. Jerzy A. Pogorzelski, Politechnika Białostocka

Prof. Jerzy A. Pogorzelski, Politechnika Białostocka

Foto: archiwum prywatne

[b]„Rz”: Ceny ogrzewania budynków są tak wysokie, że kto tylko ma pieniądze wymienia okna i dociepla mury. Niektórzy mogą nawet liczyć na dotacje od państwa na takie inwestycje. Czy nasze domy rzeczywiście stają się cieplejsze i energooszczędne?[/b]

[b]Prof. Jerzy A. Pogorzelski:[/b] Obawiam się, że w wielu przypadkach pieniądze mogą być wyrzucone w błoto. Ochrona cieplna budynków w Polsce, tak nowych, jak i istniejących, obarczona jest całą listą systemowych „braków”, co powoduje, że jest niewystarczająca i nieskuteczna. Brakuje wspomagania przez państwo wznoszenia budynków energooszczędnych, o małej emisji CO[sub]2[/sub] i termomodernizacji istniejących budynków po opinii fachowego doradcy energetycznego, co jest od połowy lat 90. praktykowane w krajach UE. Same premie termomodernizacyjne, na które co roku brakuje środków i formalny obowiązek sporządzania świadectw energetycznych przez dowolnego inżyniera z uprawnieniami budowlanymi, to za mało. Brakuje nam fachowych „doradców energetycznych”, po specjalistycznym przeszkoleniu i egzaminie.

Poza tym brakuje tzw. norm aplikacyjnych, które wskazywałyby zastosowanie poszczególnych materiałów izolacji cieplnej (jest tylko jedna taka norma dotycząca płyt styropianowych) oraz wymagania jakościowe w stosunku do nich. Mało kto zdaje sobie sprawę, że do 80 procent producentów materiałów izolacji zaniża jakość swoich produktów. Takie działanie sankcjonuje ustawa o wyrobach budowlanych, przy czym szczęśliwie szykowana jest jej zmiana, idąca w dobrym kierunku (już przyjęta przez Radę Ministrów).

Dostrzegam również braki w przygotowaniu zawodowym inżynierów, którzy po prostu nie orientują się jak racjonalnie stosować materiały do ocieplania. To może skutkować niewłaściwym nadzorem nad ekipami wykonującymi ocieplenia i docieplenia – często popełniają one błędy w detalach, które prowadzą później do powstawania różnych wad.

[b]Wokół ocieplania budynków styropianem i wełną mineralną narosło wiele mitów, rozpowszechnianych często przez konkurujących ze sobą producentów. Czy można jednoznacznie wskazać, że któryś z tych materiałów jest lepszy? [/b]

Z punktu widzenia parametrów izolacyjności i wytrzymałości materiały te są porównywalne. Również przepisy budowlane nie różnicują wełny i styropianu, z jednym wyjątkiem: powyżej 25 metrów wysokości ściana powinna być ocieplana tylko wełną mineralną z powodu jej całkowitej niepalności. Ale już dach, nawet powyżej tej wysokości można ocieplać i styropianem i wełną. Natomiast w szczegółach występują preferencje stosowania obu materiałów w różnych rozwiązaniach ścian.

[b]Czym się zatem kierować przy wyborze materiału ociepleniowego? [/b]

Najlepiej wskazówkami fachowego doradcy, projektanta, ewentualnie inspektora nadzoru. I oczywiście zasobnością portfela, bo wełna i styropian wciąż bardzo się różnią ceną.

[b]A jeśli decyzje musimy podjąć sami?[/b]

Według mnie na elewacje lepszy jest lekki i sztywny styropian. Łatwiej się go montuje, a powierzchnia nim obłożona jest równiejsza. Wełna jest cięższa, bardziej miękka i po otynkowaniu możliwy jest efekt „falowania” ściany. Styropian bardziej się nadaje na stropodachy ze spadkiem, pod bezpośrednie krycie papą. Z kolei płyty z wełny mineralnej lepsze są do ocieplania murów szczelinowych, stropodachów wentylowanych i budynków drewnianych szkieletowych. Płyty z wełny mineralnej nie mają skurczu po zamontowaniu, co minimalizuje ryzyko powstania większych nieszczelności w warstwie ociepleniowej. W przypadku budynków z drewna ma to spore znaczenie.

[b]Którym z tych dwóch materiałów można ocieplać budynki zabytkowe?[/b]

Pomijając kwestię niezbędnej w wielu przypadkach zgody konserwatora zabytków, ocieplanie takich obiektów stanowi nie lada problem. Pod warstwą ocieplenia mogą bowiem zniknąć detale architektoniczne i to zarówno pod styropianem, jak i wełną. Niejednokrotnie rezygnuje się więc z ocieplania zabytków. Znane są wprawdzie technologie ocieplania od wewnątrz, lecz praktycznie najlepsze jest wykonanie izolacji z dwóch rodzajów materiałów: styropianu na całej powierzchni ściany zewnętrznej, a na pasie ścian wewnętrznych i stropach - izolacji z płyt krzemianowo-wapiennych, które mogą szybko kapilarnie podciągać kondensat, co zapobiega zawilgoceniu wnętrza.

[b]Podobno styropian jest palny, a wełna nie. Czy z punktu widzenia bezpieczeństwa pożarowego lepiej jest zainwestować w wełnę? [/b]

Styropian rzeczywiście jest materiałem palnym, ale to nie znaczy, że bardziej niż wełna zagraża użytkownikom budynku w przypadku pożaru. W rzeczywistości główne zagrożenia stwarzają nie materiały budowlane, ale palne materiały użytkowe takie jak ubrania, meble. W izolacjach układanych warstwowo pod wpływem ognia styropian ulega tylko lokalnemu zniszczeniu; zostaje po nim opalony tynk, który można wyciąć i w tym miejscu położyć nowe ocieplenie i nowy tynk.

Wełna mineralna faktycznie jest całkowicie niepalna, ale czy jest to pociecha dla ofiar pożaru, że płyty z wełny przetrwają mieszkańców?

[b]Czy prawdą jest, że styropian chętnie wyjadają myszy? [/b]

Słyszałem o tym, ale sam nie widziałem. Widziałem natomiast piękne mysie gniazdo uwite w wełnie szklanej, którą ocieplałem swoją wiejską chałupę.

[b]Jeden z prominentnych konserwatorów zabytków wyraził na łamach prasy opinię, że styropian wyjątkowo źle wpływa na mury domów, gdyż hamuje wentylację i budynkowi grozi zawilgocenie, a w konsekwencji grzyb. Czy potwierdza Pan Profesor, że styropian ma tak niekorzystny wpływ na ocieplone nim budynki?[/b]

Absolutnie nie potwierdzam. Tym, co decyduje o zawilgoceniu budynku jest przede wszystkim zła wentylacja pomieszczeń. Można ją sobie zafundować montując szczelne okna, bez nawiewników. Same kanały wentylacyjne w łazience i kuchni nie wystarczą, zwłaszcza, gdy są zasłaniane, żeby „nie wiało”.

[b]Czy to znaczy, że pod względem przepuszczalności pary wełna i styropian nie różnią się od siebie?[/b]

Wełna ma na pewno wyższą tzw. paroprzepuszczalność, ale w różnych rozwiązaniach konstrukcyjnych i materiałowych może występować kondensacja pary wodnej wewnątrz ścian. Oceny ryzyka dokonuje się odpowiednimi obliczeniami.

[b]Czy prawdą jest, że nie powinno się ocieplać ścian materiałem izolacyjnym o grubości poniżej 10 cm?[/b]

Racjonalna ekonomicznie grubość izolacji cieplnej ścian to do 15 cm. Przy większej grubości izolacji ścian zewnętrznych będziemy mieli zbyt głęboko osadzone okna i mniej światła dziennego w pomieszczeniach; grubość izolacji dachów może być większa (nawet do 25 cm).

[i]Prof. Jerzy A. Pogorzelski zajmuje si ę tematyką ochrony cieplnej budynków od 1960 r. Był kierownikiem Zakładu Fizyki Cieplnej ITB, od 1982 r. związany z Politechniką Białostocką. Autor wielu prac badawczych, norm, kilkuset publikacji. Współautor koncepcji finansowania termomodernizacji z kredytów bankowych. Prof. Pogorzelski jest też współautorem „Podręcznika racjonalnego stosowania izolacji cieplnych”, przygotowywanego do druku przez Wydawnictwa Politechniki Krakowskiej. [/i]

[ramka][srodtytul]Czytaj też [/srodtytul] [ul] [li][link=http://www.rp.pl/artykul/8,426023_Jak_i_czym_ocieplic_dom.html]Jak i czym ocieplić dom[/link][/li] [li][link=http://www.rp.pl/artykul/8,426002_Chcesz_miec_cieplo___strzez_sie_bledow.html]Chcesz mieć ciepło - strzeż się błędów[/link][/li][/ul] [/ramka]

[b]„Rz”: Ceny ogrzewania budynków są tak wysokie, że kto tylko ma pieniądze wymienia okna i dociepla mury. Niektórzy mogą nawet liczyć na dotacje od państwa na takie inwestycje. Czy nasze domy rzeczywiście stają się cieplejsze i energooszczędne?[/b]

[b]Prof. Jerzy A. Pogorzelski:[/b] Obawiam się, że w wielu przypadkach pieniądze mogą być wyrzucone w błoto. Ochrona cieplna budynków w Polsce, tak nowych, jak i istniejących, obarczona jest całą listą systemowych „braków”, co powoduje, że jest niewystarczająca i nieskuteczna. Brakuje wspomagania przez państwo wznoszenia budynków energooszczędnych, o małej emisji CO[sub]2[/sub] i termomodernizacji istniejących budynków po opinii fachowego doradcy energetycznego, co jest od połowy lat 90. praktykowane w krajach UE. Same premie termomodernizacyjne, na które co roku brakuje środków i formalny obowiązek sporządzania świadectw energetycznych przez dowolnego inżyniera z uprawnieniami budowlanymi, to za mało. Brakuje nam fachowych „doradców energetycznych”, po specjalistycznym przeszkoleniu i egzaminie.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Nieruchomości
Wielka płyta w nowej odsłonie
Nieruchomości
Nowe inteligentne osiedla
Nieruchomości
Holcim: stworzyliśmy kompletny system do termomodernizacji budynków
Nieruchomości
Warszawa: Tam, gdzie mieszkali radzieccy dyplomaci, powstaną mieszkania komunalne
Nieruchomości
All.inn. W Gdańsku rosną nowe pokoje dla studentów