Jedni rozładowują złość na Twitterze, inni zaczynają przyglądać się, co w takich sytuacjach robi Europa.
Kanada nie przeżyła takiego załamania na rynku nieruchomości jak USA kilka lat temu, ale rząd wprowadził wiele ograniczeń w udzielaniu kredytów hipotecznych, utrudniając dostęp do nich osobom o najniższych dochodach. Mimo to obecne niskie stopy procentowe kredytów hipotecznych – w okolicach 2,7-2,8 proc. - sprawiają, że rynek jest bardzo aktywny.
70 proc. Kanadyjczyków mieszka we własnym domu lub mieszkaniu. Przeciętna cena parterowego domu w Kanadzie, według kwietniowego raportu firmy brokerskiej Royal LePage, wyniosła prawie 406 tys. dolarów kanadyjskich (wzrost w ciągu roku o 6,6 proc.), a cena piętrowego domu – prawie 451,5 tys. dolarów (wzrost w ciągu roku o 5,3 proc. przy rocznej inflacji CPI w marcu br. na poziomie 1,2 proc.). Na atrakcyjnym rynku nieruchomości w Vancouver cena parterowego domu wzrosła w tym czasie o 10,6 proc., zaś domu piętrowego – o 10,3 proc. Średnio parterowy dom w Vancouver kosztuje obecnie prawie 1,18 mln dolarów, a piętrowy – 1,27 mln dolarów. W największym kanadyjskim mieście, Toronto, średnia cena jednorodzinnego domu przekroczyła niedawno 1 mln dolarów.
Dla młodych ludzi, także tych, którzy ukończyli dobre studia i pracują w zawodzie, oznacza to, że nie stać ich nawet na myślenie o kupnie domu. Według danych urzędu statystycznego StatsCan w latach 1981-2011 odsetek osób w wieku 20–29 lat mieszkających z rodzicami wzrósł z 26,9 do 42,3 proc. Media kanadyjskie w ostatnich dniach wiele uwagi poświęciły więc „kampanii narzekania" na Twitterze, prowadzonej pod hashtagiem #DontHave1Million (ang. nie mam miliona).
Młodzi ludzie spotykają się też z krytyką, ale – na co zwraca uwagę jeden ze specjalistów cytowanych przez portal CBC.com - problem rzeczywiście istnieje. Młodych nie stać na mieszkanie tam, gdzie dorastali. O ile czterdzieści lat temu osoba w wieku 25–34 lat przy średnich zarobkach musiała oszczędzać przez pięć lat, by zebrać 20 proc. wkładu własnego, o tyle w ostatnich latach niezbędny czas pracy wynosi ponad 10 lat, a w Vancouver raczej ok. 20.