– Wpływ segmentu premium na cały rynek mieszkaniowy w Polsce w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat jest nie do przecenienia – mówiła Katarzyna Kuniewicz, szefowa działu badań rynku mieszkaniowego w Otodom Analytics podczas prezentacji raportu „Z wyższej półki” przygotowanego we współpracy z think tankiem ThinkCo.
W ujęciu długoterminowym widać, że nieruchomości z wyższej półki wpływają na szeroki rynek: to, co dekadę temu nosiło znamiona luksusu dziś jest obecne w zwykłych mieszkaniach (np. systemy „inteligentnego domu”). Okazuje się, że pandemia i rosyjska inwazja na Ukrainę miały bardzo mocny wpływ na postrzeganie rynku i ceny. Dotyczy to i nowych nieruchomości, i rynku wtórnego, lokali na sprzedaż i na wynajem.
Mieszkania premium na widoku
– Pandemia spowodowała, że w ofercie sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym nagle pojawiły się również mieszkania kupowane z myślą o krótkoterminowym, luksusowym najmie. Nie dało się ich wynajmować, więc właściciele próbowali je spieniężyć. Takiej fali nigdy wcześniej nie było – powiedziała Kuniewicz. – Z kolei wojna w Ukrainie spowodowała napływ uchodźców do Polski i szybkie zniknięcie z ofert najmu w największych miastach najtańszych lokali. Pozostały te najdroższe i ta ekspozycja miała swoje konsekwencje. Wzrosła średnia cena czynszów w dostępnych mieszkaniach, a to zaczęło rzutować na stawki, jakich oczekiwali właściciele zwykłych mieszkań – dodała.
Czytaj więcej
Najtańsze mieszkania wymiótł z oferty „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. Na przykład w Trójmieście podaż lokali poniżej 9 tys. zł za mkw. zmalała z 24 do 7 proc. Szanse na zatrzymanie wzrostów cen są małe.