Nagłe wypadki na letnim szlaku zdarzają się częściej. Różnica polega na tym, że poza centrum wielkiego miasta trudno o pomoc. O to, jak bezpiecznie udzielać pomocy przedmedycznej pytamy Piotra Pisulę, który algorytmów postępowania uczy przyszłych ratowników medycznych.
– Bez względu na to, czy mamy do czynienia z ukąszonym przez żmiję, pobitym, czy rannym w wypadku, najpierw musimy zadać sobie pytanie, czy sami jesteśmy bezpieczni. Jeżeli ulegniemy temu samemu zagrożeniu, któremu uległ poszkodowany, to nie dość, że go nie uratujemy, a sami staniemy się kolejną ofiarą zagrożenia, którą będą musiały ratować służby – tłumaczy dr Pisula powtarzając znaną w ratownictwie maksymę: „Dobry ratownik to żywy ratownik”.