Władze stanowe nie podają nazwiska mężczyzny. Wiadomo, że był jedną z osób, które opiekowały się pierwszym pacjentem z ebolą zdiagnozowanym w USA. Chorym tym był Thomas Duncan, który zakaził się w Liberii. Zmarł w amerykańskim szpitalu 8 października. 48 osób z którymi miał kontakt jest monitorowanych.
Pracownik szpitala we wtorek zgłosił wysoką gorączkę i złe samopoczucie. Natychmiast został odizolowany od otoczenia. Wykonano również testy, które potwierdziły, że jest on zakażony śmiertelnie niebezpiecznym wirusem. Pod obserwacją pozostają wszyscy, z którymi miał kontakt.
W miniony weekend ujawniono, że wirusem Ebola zakaziła się jedna z pielęgniarek opiekujących się wcześniej Duncanem w szpitalu Texas Health Presbyterian. Oficjalne komunikaty określają jej stan jako dobry.
Niemal identyczne wydarzenia miały miejsce również w Hiszpanii. Tam zakaziła się pielęgniarka Teresa Romero opiekująca się dwoma pacjentami z ebolą.
Te trzy przypadki — dwa w USA i jeden w Europie — są jedynymi znanymi zakażeniami ebolą podczas tej epidemii, które nastąpiły poza Afryką. Niepokojące jest jednak to, że miały one miejsce w szpitalach, gdzie — przynajmniej w teorii — pracownicy służby zdrowia są odpowiednio przeszkoleni i wyposażeni w ubiory ochronne.