Obok porodu siłami natury jednym z czynników ryzyka jest wiek. Większość naszych pacjentek już przeszła menopauzę, ale jest cała rzesza kobiet młodych, które wymagają leczenia. Objawy zaburzeń statyki narządów miednicy, czyli wypadanie pochwy lub macicy, u wielu kobiet zaczynają się już bezpośrednio po porodzie. Zwykle nie są jeszcze nasilone i kobiety są w takim stanie funkcjonować przez wiele lat. Wraz z wiekiem zmienia się struktura tkanki łącznej, następuje utrata kolagenu, a tkanki stają się wiotkie. Kolejnym czynnikiem ryzyka jest niedobór estrogenów związany z występującą po menopauzie utratą czynności hormonalnej jajnika. Zaburzeniom statyki sprzyja też otyłość ? wraz z wiekiem masa ciała u wielu kobiet rośnie, oraz wysiłek fizyczny, np. intensywna praca związana z dźwiganiem. Im dłużej trwa fizyczne obciążenie miednicy, tym zaburzenia statyki są częstsze. Nie bez znaczenia są czynniki genetyczne. Zdarzają się pacjentki z takimi patologiami, które nigdy nie rodziły, i takie, które urodziły pięcioro dzieci i nic im nie jest.
Jak wiele kobiet ma takie problem?
Zaburzenia statyki występują u 30 proc. kobiet dorosłych, a leczenia wymaga 15?18 proc. z nich. Wypadać może pochwa, macica, pęcherz moczowy, odbytnica czy jelito cienkie. Problemy z nietrzymaniem moczu ma również ok. 30 proc. kobiet, ale leczenia wymaga już 40–50 proc., czyli ok. 800 tys. Najczęstsze są dolegliwości złożone – pacjentka skarży się nie tylko na nietrzymanie moczu czy zaburzenia statyki, ale obie choroby naraz. Mogą towarzyszyć im zespoły bólowe i nawracające infekcje.
Nietrzymanie moczu i wypadanie narządów miednicy to w Polsce nadal tematy tabu, zwłaszcza wśród kobiet z wcześniejszych roczników. Co sprawia, że w końcu decydują się zgłosić do ginekologa?
Nasilenie problemu i moment, gdy pacjentka przestaje akceptować jakość życia, która przeszkadza jej w codziennym funkcjonowaniu ? ogranicza jej aktywność fizyczną, zawodową, towarzyską, seksualną czy jakąkolwiek inną. Część, a w Polsce pewnie większość kobiet pomimo nasilenia objawów nie zgłasza się do lekarza. Wstydzą się, nie wiedzą, komu taki problem zgłosić, jak o tym powiedzieć, a lekarze pierwszego kontaktu o to nie pytają. Dlatego wiele pacjentek leczona jest z opóźnieniem.
Jak wygląda życie kobiet, które wstydzą się pójść do lekarza albo nie wiedzą, że ich problem można leczyć?