Polska znajduje się w czołówce krajów z największą liczbą obywateli, których wiek serca jest wyższy od biologicznego. To efekt prawdziwej epidemii nadciśnienia i otyłości. Eksperci szacują, że na nadciśnienie tętnicze choruje ok. 10 mln osób, spośród których tylko nieco ponad jedna czwarta jest skutecznie leczona. Ponad 3 mln nawet nie wie, że choruje. Efekt? Każdego dnia z powodu chorób układu krążenia umiera 500 osób.
Chcą to zmienić organizatorzy kampanii „Ciśnienie na życie" oferujący bezpłatny pomiar ciśnienia krwi. Dotychczas przeprowadzono ponad 320 tys. takich badań oraz ok. 130 tys. badań wieku serca (wykorzystuje się do tego Heart Age Calculator dostępny w internecie, np. na stronie World Heart Federation). Kampania dotarła do 100 polskich miast. W maju rusza kolejna jej edycja – obejmie kolejnych 50 miejscowości. Według organizatorów to największe badania czynników ryzyka chorób serca od czasu NATPOL 2011.
Wyniki testów są jednak dość zaskakujące. „Najmłodsze" serca mają osoby uprawiające sport, zbadane w urzędach skarbowych oraz... uczestnicy pielgrzymek. W najgorszej sytuacji są zawodowi kierowcy, których wiek serca jest aż o 17 lat wyższy od metrykalnego. Kierowcy mają również częściej (o 77 proc.) wyższe ciśnienie. Słabo wypada też kadra kierownicza. Najniższe ciśnienie mają zaś lekarze i pielęgniarki.
Podobnie jest z innym czynnikiem ryzyka chorób serca – wagą. Grupy z największym problemem otyłości to kierowcy (prawie 8 kg więcej niż średnia), lekarze (prawie 5 kg więcej) i menedżerowie (prawie 4 kg więcej).