„Rzeczpospolita" informowała 5 maja, że rosyjska armia buszuje po Bałtyku, polscy żołnierze uczestniczą w ćwiczeniach natowskich, a rząd poskąpił na mleko. Te niewesołe wiadomości nadeszły w przypadającym akurat 5 maja Światowym Dniu Śmiechu. Jednak nie służy on do tego, aby śmiać się z zagrożeń. Idea tego dnia, którego obchody rozciągane są w praktyce na cały maj, jest inna, oczywiście głębsza.
Pomysłodawcą tego dnia jest indyjski lekarz Madan Kataria, który zapoczątkował globalny ruch jogi śmiechu w 1995 r. w Bombaju. W swoim manifeście napisał: „Jesteśmy otoczeni morzem przemocy, klęsk żywiołowych, kryzysów gospodarczych i innych stresujących zjawisk. W tej sytuacji trzeba dążyć do utrzymania pozytywnego stanu umysłu. Wspólny śmiech w tym dniu i podnoszone ramiona wyślą pozytywne wibracje miłości i pokoju, aby cały świat poczuł się jedną rodziną".