Zmiana ma już nastąpić w pierwszym kwartale 2024 r., informuje serwis MBW. Ma to rozwiązać największy problem branży streamingowej, polegający na tym, że dziennie na platformy przesyłanych jest co najmniej 100 000 utworów, zaś suma pieniędzy wypłacana wszystkim utworom łącznie daje pokaźną sumę, nawet jeśli twórcy są niezadowoleni, do czego czasami mają niewielkie prawo, ponieważ nikt ich nie słucha bądź są słuchani rzadko.
Ilu utworów w Spotify nikt nie słucha?
Według Luminate, w 2022 r. 24 procent utworów w serwisach nie zostało odtworzonych ani razu, 42 proc. zaś mogło liczyć na maksymalnie dziesięć odtworzeń. To znaczy, że 67 mln nagrań z około 160–180 mln było wówczas bezużytecznych. To tłumaczy również fakt, że w Polsce ponad 52 proc. wykonawców nie otrzymało żadnego wynagrodzenia za streaming, a 26 proc. mniej niż równowartość 100 euro.
Czytaj więcej
W piątek 6 października ukazał się długooczekiwany album „For All the Dogs”. Drake w charakterze cesarza rapu zaprosił największe gwiazdy. To Bad Bunny, J. Cole, SZA i Lil Yachty. Kanye West został poza burtą.
Spotify będzie nadal stosować swój system proporcjonalnych opłat licencyjnych, planuje jednak wprowadzić zmiany. To wprowadzenie progu minimalnej liczby rocznych odtworzeń, zanim utwór zacznie generować opłaty licencyjnej, co ma skutkować „zdemonetyzowaniem” części utworów, które wcześniej pochłaniały 0,5 proc. puli tantiem w serwisie. Źródła sugerują, że każde odtworzenie w Spotify w USA generuje obecnie około 0,003 dolara miesięcznie. Aby mieć udział w podziale zysków trzeba będzie mieć około 200 odtworzeń rocznie.