Maciej Maciejowski, prezes Gremi Media: Kluczem do sukcesu jest subskrypcja

Nasze tytuły powinny być jednym z filarów wolności słowa w Polsce i regionie. Chcę to podkreślić, chodzi o cały region Europy Środkowej – z Maciejem Maciejowskim, prezesem Gremi Media rozmawia Bogusław Chrabota.

Publikacja: 27.06.2022 06:50

Maciej Maciejowski, prezes Gremi Media

Maciej Maciejowski, prezes Gremi Media

Foto: Artur Ettinger

- Po latach pracy w online i telewizji decyzja o wejściu do wydawnictwa prasowego. Czy to aby nie deklasacja?

Raczej nobilitacja, biorąc po uwagę tradycję i potencjał rozwoju. „Rzeczpospolita” i „Parkiet” to znakomite tytuły, ale też marki. A gra toczy się o to, żeby nie były ograniczone przez papier. Już teraz na RP.pl oglądamy wywiady na żywo. Kilka milionów ludzi korzysta z naszych stron.

- Kiedy przestałeś czytać gazety? W branży 90 procent media menedżerów nie czyta gazet, najwyżej śledzi je w internecie.

Nie przestałem, ale przyznam, że papier towarzyszy mi raczej w podróżach. Jestem uzależniony od newsów i publicystyki – to mam w online. Całe wydania wszystkich tytułów dostępne są online – np. w należącym do Gremi e-Kiosk.pl – to jest o wiele wygodniejsze. Ale szukając relaksu, wolę mieć papier, a nie ekran przed oczami. Nie powinniśmy martwić się, że papier wypierany jest przez ekrany, dopóki to nasze artykuły, zdjęcia i wideo będą na tych ekranach.

- A jednak gazety często wygrywają w cytowalności, kreacji newsa, jakościowym kontencie. Czy widać to z perspektywy choćby wielkiej stacji, jak TVN?

Co pan redaktorze z tymi „gazetami”? To nie „gazety” tylko dobre redakcje, na czele z „Rzeczpospolitą”. Właśnie o to chodzi, żeby przestać myśleć o sobie jako o „gazecie”. Różnica jest zasadnicza – chodzi o tworzenie treści, dziennikarstwa tam, gdzie są nasi odbiorcy. Papier to tylko jedno z mediów.

Czytaj więcej

Maciej Maciejowski nowym prezesem Gremi Media S.A.

- Jak oceniasz dziennikarstwo prasowe?

Jest w nim więcej refleksji, tradycyjnie był czas na dopracowanie przekazu, a tym samym jest w nim zdecydowanie najwięcej jakości. To o nią toczy się gra w walce z fake newsami, clickbaitami i zalewem chłamu. Redakcje, takie jak te w Gremi mają też warsztat etyczny, a co za tym idzie są świadome swojej odpowiedzialności. Teraz najważniejsze: nasze redakcje produkują oryginalne treści a nie „przeklejki” z agencji. To jest wartość.

- Czego brakuje dziennikarstwu prasowemu?

Często zrozumienia innych platform. Inne są oczekiwania człowieka przed ekranem, np. komórki, a inne tej samej osoby z papierem w ręku. Nad tym trzeba pracować – internet i papier to różne media.

- Które z twoich dotychczasowych kompetencji mogą być najbardziej pomocne w budowaniu pozycji „Rzeczpospolitej”?

Doświadczenie w prowadzeniu cyfrowych transformacji, zrozumienie mediów i naszych odbiorców. Mając warsztat i zasady trzeba jeszcze szanować swoich czytelników, użytkowników czy widzów. Tylko w ten sposób można być medium pierwszego wyboru.

Czytaj więcej

„Rzeczpospolita” liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów

- Gdzie widzisz aktywa, gdzie pasywa firmy której zostałeś prezesem?

Jakość, warsztat dziennikarski i tytuły, a raczej już marki to znakomita baza do ekspansji – poszerzenia naszego zasięgu. Nie zapominajmy też o nowych międzynarodowych udziałowcach, którzy oprócz gwarancji naszej niezależności wnoszą doświadczenie z innych rynków. Im z powodzeniem udały się cyfrowe transformacje, a my z ich doświadczeń powinniśmy korzystać.

Na pewno czeka nas spora praca nad wytworzeniem dobrych warunków do innowacji.

- Jakie stawiasz sobie wyzwania?

Musimy utrzymać dobrą kondycję finansową, znaleźć źródła finansowania szybkiego rozwoju naszej cyfrowej oferty – zarówno otwartej jak i subskrypcyjnej. Najważniejsze cele są trzy: subskrypcje, subskrypcje i subskrypcje.

- Czy zostawisz nam swobodę twórczą, czy zamierzasz ingerować w obszar pracy dziennikarskiej?

Szkoła mediów, z której pochodzę zakłada niezależność, ale i odpowiedzialność redakcji za swoją pracę. Moja ingerencja powinna polegać na wskazywaniu kierunków zdobywania nowej widowni – nie na redagowaniu tekstów.

- Jesteś za wolnością słowa? Czy uważasz, że jest z tym w Polsce problem?

Całe życie zawodowe spędziłem współtworząc wolne, prywatne media. Bez nich nie ma demokratycznego społeczeństwa i gospodarki wolnorynkowej. Niestety, uważam że jest z tym problem, jeżeli coraz większą część rynku przejmują media „rządowe”, które uprawiają propagandę. Tym ważniejsza jest nasza rola. Nasze tytuły powinny być jednym z filarów wolności słowa w Polsce i regionie. Chcę to podkreślić, chodzi o cały region Europy Środkowej.

- Jakie są najważniejsze zagrożenia dla wolności słowa: presja polityczna, czy ekonomiczna?

W naszej sytuacji presja polityczna sprowadza się do ekonomicznej. Zły klimat do inwestowania, selektywna polityka reklamowa części spółek Skarbu Państwa (dyktowania przez polityków a nie ekonomię) czy groźby cofnięcia koncesji (nie dotyczy na szczęście prasy i internetu) – pozbawiają prywatnych właścicieli możliwości działania.

- Prawo prasowe to wystarczająca gwarancja swobód dziennikarskich?

W obecnym kształcie tak, o ile będzie szanowane – chociażby w zakresie dostępu do informacji publicznej.

- Jak będziesz sobie układał relacje z redakcjami?

Tak samo jak ze wszystkimi innymi współpracownikami.

- Jakie postawisz im wyzwania?

Zrozumieć inne platformy, innego odbiorcę. Szanować dotychczasowych czytelników, ale zdecydowanie poszerzyć zasięg i subskrypcje.

- Mamy poważnych, branżowych inwestorów z zagranicy. Stawiasz na współpracę? Intensywne korzystanie ze wzorców, współpracę kontentową i technologiczną? Czy splendid isolation?

Co nam przyjdzie z izolacji? Mamy dostęp do bardzo otwartych partnerów, którzy mają doświadczenia w skutecznych transformacjach. Oczywiście to są różne rynki, ale na pewno znajdziemy praktyki, które nas zainspirują. Po co wyważać otwarte drzwi? Liczę też na współpracę kontentową i technologiczną.

Czytaj więcej

40 proc. akcji Gremi Media S.A. ostatecznie przejęte przez Pluralis B.V.

- Jakie cele na pierwsze sto dni? Jakie na pierwszy rok?

Subskrypcje, subskrypcje, subskrypcje.

- Zwolnienia? Zatrudnienia?

Do tej ewolucji potrzebne jest zaangażowanie całego dzisiejszego zespołu, być może pozyskanie także nowych ludzi. Liczę na współpracę i pomysłowość.

- Jak postrzegasz tradycję naszego tytułu? Czy trzymać się prestiżu, formuły, formatu i czytelnika? Czy też patrzymy w przyszłość?

Uważam, że „Rzeczpospolita” to najbardziej wartościowa marka prasowa w Polsce. Tradycja jest ważna, bo daje nam tożsamość, na której możemy budować przyszłość – nie stać w miejscu. Ważna uwaga: nasze portfolio to nie tylko „Rzeczpospolita”.

- Odrobina prywatności?

Chciałbym, żeby to co robię dało moim dzieciom lepszą przyszłość w wolnym kraju. Mam ich troje.

- Lubisz ludzi mediów? To coraz rzadsze.

Lubię pracować z ludźmi, którzy dzielą te same wartości i pasje. Media wymagają takiego zaangażowania. A ludzie mediów? Cóż, jestem jednym z nich.

- Po latach pracy w online i telewizji decyzja o wejściu do wydawnictwa prasowego. Czy to aby nie deklasacja?

Raczej nobilitacja, biorąc po uwagę tradycję i potencjał rozwoju. „Rzeczpospolita” i „Parkiet” to znakomite tytuły, ale też marki. A gra toczy się o to, żeby nie były ograniczone przez papier. Już teraz na RP.pl oglądamy wywiady na żywo. Kilka milionów ludzi korzysta z naszych stron.

Pozostało 94% artykułu
Media
Akcje Cyfrowego Polsatu w górę. Zarząd o rodzinnym sporze
Media
Kina liczą, że pomoże im kilka tytułów
Media
„Parkiet” prezentuje nową ofertę prenumeraty. Wyjątkowa propozycja dla inwestorów
Media
„Rzeczpospolita” ma nową ofertę prenumeraty na 2025 rok
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Media
Szalony tydzień akcji Trump Media. Jaka będzie przyszłość spółki prezydenta elekta?