- Po latach pracy w online i telewizji decyzja o wejściu do wydawnictwa prasowego. Czy to aby nie deklasacja?
Raczej nobilitacja, biorąc po uwagę tradycję i potencjał rozwoju. „Rzeczpospolita” i „Parkiet” to znakomite tytuły, ale też marki. A gra toczy się o to, żeby nie były ograniczone przez papier. Już teraz na RP.pl oglądamy wywiady na żywo. Kilka milionów ludzi korzysta z naszych stron.
- Kiedy przestałeś czytać gazety? W branży 90 procent media menedżerów nie czyta gazet, najwyżej śledzi je w internecie.
Nie przestałem, ale przyznam, że papier towarzyszy mi raczej w podróżach. Jestem uzależniony od newsów i publicystyki – to mam w online. Całe wydania wszystkich tytułów dostępne są online – np. w należącym do Gremi e-Kiosk.pl – to jest o wiele wygodniejsze. Ale szukając relaksu, wolę mieć papier, a nie ekran przed oczami. Nie powinniśmy martwić się, że papier wypierany jest przez ekrany, dopóki to nasze artykuły, zdjęcia i wideo będą na tych ekranach.
- A jednak gazety często wygrywają w cytowalności, kreacji newsa, jakościowym kontencie. Czy widać to z perspektywy choćby wielkiej stacji, jak TVN?
Co pan redaktorze z tymi „gazetami”? To nie „gazety” tylko dobre redakcje, na czele z „Rzeczpospolitą”. Właśnie o to chodzi, żeby przestać myśleć o sobie jako o „gazecie”. Różnica jest zasadnicza – chodzi o tworzenie treści, dziennikarstwa tam, gdzie są nasi odbiorcy. Papier to tylko jedno z mediów.
Czytaj więcej
O zmianie w fotelu prezesa wydawcy dzienników „Rzeczpospolita”, „Parkiet” i „Sport” zdecydowała Rada Nadzorcza spółki. Maciej Maciejowski przez kilkanaście lat był związany z Grupą TVN. Tomasz Jażdżyński, dotychczasowy prezes Gremi Media, kierował wydawnictwem od końca 2017 r.
- Jak oceniasz dziennikarstwo prasowe?
Jest w nim więcej refleksji, tradycyjnie był czas na dopracowanie przekazu, a tym samym jest w nim zdecydowanie najwięcej jakości. To o nią toczy się gra w walce z fake newsami, clickbaitami i zalewem chłamu. Redakcje, takie jak te w Gremi mają też warsztat etyczny, a co za tym idzie są świadome swojej odpowiedzialności. Teraz najważniejsze: nasze redakcje produkują oryginalne treści a nie „przeklejki” z agencji. To jest wartość.