Niezależne rosyjskie radio Echo Moskwy przestało istnieć

Większością głosów rady dyrektorów Echa Moskwy podjęto decyzję o likwidacji stacji i strony internetowej Echa Moskwy – poinformował naczelny radia Aleksiej Wieniediktow.

Publikacja: 03.03.2022 12:07

Niezależne rosyjskie radio Echo Moskwy przestało istnieć

Foto: Bloomberg

Większość akcji Echa Moskwy należy do holdingu medialnego rosyjskiego koncernu energetycznego Gazprom. Mimo to stacja nadawała niezależne i krytyczne wobec władz treści i była uważana za „liberalną”.

Kilka dni temu stację i jej portal zablokowano na wniosek prokuratury generalnej. W uzasadnieniu napisano, że powodem jest publikacja "kłamliwych informacji o działaniach rosyjskich wojsk w ramach operacji specjalnej w obronie Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej". Echo Moskwy nadawało od sierpnia 1990 r. Radiostacja została wyłączona tylko raz w czasie puczu w Moskwie w sierpniu 1991 r. Także telewizja Dożdż została zablokowana na wniosek prokuratury generalnej z powodu publikacji "kłamliwych informacji na temat działań wojsk rosyjskich" w wojnie z Ukrainą.

Rosyjskim mediom zakazano nazywania wojny w Ukrainie "wojną". Władze określają inwazję na Ukrainę jako "operację wojskową".

Czytaj więcej

Liberalna rosyjska stacja radiowa zostaje zdjęta z anteny

„Rada dyrektorów Echo Moskwy zdecydowała większością głosów o likwidacji kanału radiowego i strony internetowej Echo Moskwy” – napisał redaktor naczelny Echo Moskwy Aleksiej Wieniediktow w aplikacji Telegram.

Echo Moskwy zapewnia, że oskarżenia przeciwko niemu są bezpodstawne i obraźliwe, i będzie walczył z nimi w sądach. W ostatnich latach rosyjscy dziennikarze stanęli w obliczu coraz trudniejszego otoczenia politycznego, a wielu z nich zostało określonych przez władze jako „zagraniczni agenci”, status, który nie tylko utrudnia im pracę zawodową, ale także naraża na publiczną pogardę – pisze Reuters.

Presja na media i dziennikarzy wzrosła, odkąd prezydent Władimir Putin rozpoczął rosyjską inwazję na Ukrainę w zeszłym tygodniu, a większość mediów głównego nurtu i organizacji kontrolowanych przez państwo trzyma się języka używanego przez Kreml do opisu wojny.

Do rosyjskiej Dumy wpłynął projekt ustawy, według której za informacje, które ustawa określa jako "fake newsy" groziłyby kary do trzech lat więzienia za ich przygotowanie i szerzenie, od 5 do 10 lat, jeśli rozpowszechniane są przez internet bądź przez grupę ludzi. Najwyższa kara to15 lat, która grozi osobom rozpowszechniającym informacje, o których wiedzą, że są nieprawdziwe, a skutki tych informacji są "społecznie niebezpieczne".

Czytaj więcej

Rosja domaga się usunięcia „fałszywych informacji” z Wikipedii
Media
Pracownicy „Washington Post” otwarcie buntują się przeciwko Jeffowi Bezosowi
Media
Właściciel TVN podsumował 2024 rok. Stawia na streaming i globalną telewizję
Media
Donald Trump walczy z "The Wall Street Journal". Poszło o cła i motoryzację
Media
Szał na kursie Legimi. WP chce skupić akcje
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Media
„Wieści Rolnicze” mają dyrektor zarządzającą. „To kluczowy krok w naszym rozwoju”
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”