Na przełomie października i listopada ubiegłego roku Telekomunikacja Polska uruchomiła usługi telewizji satelitarnej i zaczęła je sprzedawać razem z dostępem do Internetu. Do czasu opublikowania wyników finansowych za 2008 r. operator nie chce podać dokładnych danych o sprzedaży, ale jak wynika z naszych informacji, w ciągu niespełna trzech miesięcy zebrał ponad 100 tys. zamówień na telewizyjno-internetowy pakiet. Oznacza to, że w ciągu jednego kwartału TP zdobyła dwa razy więcej klientów na usługi telewizyjne niż przez poprzednie dwa lata (57 tys.).
– To przede wszystkim efekt nareszcie przejrzystej informacji o tej usłudze. TP zaczęła mówić po prostu o telewizji, zamiast używać enigmatycznych pojęć IPTV czy multipakiet – ocenia Bogdan Zytka, analityk firmy doradczej Accenture.
Poczynając od listopada 2008 roku, TP dokłada usługę telewizyjną do Internetu za stosunkowo niewielką dopłatą od kilku do kilkunastu złotych. Wliczony jest w to wprawdzie raczej ubogi pakiet programowy, ale klient otrzymuje za to dostęp do wirtualnej wypożyczalni wideo.
– Jeżeli do ceny pakietu „Internet plus telewizja” dodamy opłatę za linię telefoniczną, jaką musi wnieść abonent, to możemy podejrzewać, że TP nie ma problemu z rentownością usług telewizyjnych – komentuje Bogdan Zytka.
Telekomunikacja Polska pokonała wreszcie techniczne trudności i tam, gdzie nie może dostarczyć telewizji po linii telefonicznej, dostarcza ją – dzięki współpracy z Cyfrą Plus – za pośrednictwem satelity. Spółka kładzie duży nacisk na sprzedaż usług telewizyjnych, zgodnie ze strategią całej grupy France Telecom, do której należy polski operator.