W Polsce gości po raz pierwszy. Wystawa powstała w katalońskim studio Layers of Reality, tym samym, które było producentem pokazu, poświęconego Fridzie Kahlo.
„Dali Cybernetics” ożywia surrealistyczne obrazy Dalego i odwołuje do jego naukowych pasji - od teorii względności Alberta Einsteina po fizykę jądrową, a także do jego swobodnego poruszania się na pograniczu tradycyjnego malarstwa i trójwymiarowych efektów sztuki cyfrowej, czy kreowania sztuki w czterech wymiarach, uwzględniających także czas, symbolizowany przez miękkie zegary Dalego.
Spotkanie z Dalim na tej wystawie zaczyna się właśnie w kinie, bo był jednym z pierwszych artystów, który eksperymentował z filmem. Współpraca Salvadora Dalego z Luisem Buñuelem przy filmach „Pies andaluzyjski” i „ Złoty wiek” dała początek kinu surrealistycznemu. Do filmu „Urzeczona” Alfreda Hitchcocka Dali opracował sekwencje snów. Z Waltem Disneyem zrealizował krótkometrażowy filmie „Destino”. A z jednym jednemu z braci Marx, Harpo napisał scenariusz do filmu „Żyrafy na koniach o grzbietach z sałaty”.
Na ekranie zaimprowizowanego mini kina pojawia się przed nami sam ekscentryczny Dali, by podzielić się tym, co myślał o sztuce i nauce, szczególnie o cybernetyce, w której widział rozwojowy potencjał dla współczesności.
Tygrysy budzące ze snu Galę
Dalej przestrzenie immersyjnej wystawy, pozwalającej zanurzyć się w wirtualną rzeczywistość, nasycone obrazami. Maszerują w niej cienkonogie słonie znane m.in. z „Kuszenia św. Antoniego”, płonące żyrafy, mkną dzikie tygrysy budzące ze snu Galę i pojawiają halucynogenne nadmorskie pejzaże z okolic Port Lligat w Katalonii, gdzie Salvador mieszkał z Galą. Z niepokojących krajobrazów wyrastają dziwne figury, przypominające poddane erozji formacje skalne niczym na obrazie „Archeologiczne reminiscencje Anioła Pańskiego Milleta”. Wizualizacje są zmienne, mieszają różne motywy z twórczości Dalego, jedne pojawiają się w onirycznym tempie, inne eksplodują jak w atomowym wybuchu.