Zabili mnie we wtorek. A w środę to opisałem

Ludzie mediów sięgają po pióra – to trend, który ostatnio zdobywa wielką popularność. Efekty są różne, ale i tak nazwisko sprzedaje książkę

Aktualizacja: 24.03.2008 18:59 Publikacja: 24.03.2008 18:54

Zabili mnie we wtorek. A w środę to opisałem

Foto: Rzeczpospolita

Piotr Wereśniak jest reżyserem seriali i kilku komedii. Ponieważ rozpiera go wena, został również prozaikiem. Doświadczenie zdobyte w branży filmowej kazało mu nie wyróżniać się zbytnio i sięgnąć po temat wielokrotnie wałkowany.

Wereśniak postanowił napisać kryminał z polityką w tle. Niczym nie ryzykował, bo polityka to pewniak, szczególnie w połączeniu z pieniędzmi. W powieści premierem Polski zostaje "geniusz ekonomii praktycznej", innymi słowy skorumpowany do szpiku kości krajowy oligarcha, który musi usunąć niewygodnych świadków. Jednego z nich we wtorek.

I już wiemy, że w tej sytuacji nie może zabraknąć najemnego mordercy z bałkańskim stażem, fachowca od prania pieniędzy, rezydentów mafii amerykańskiej i rosyjskiego wywiadu. Niestety, nasi byli agenci byłych służb wypadają na ich tle mizernie, dosłownie wypadają z gry. Jest wierny druh, jest wierna druhna, jest wielkie przebudzenie i nawrócenie złoczyńcy (nie, nie chodzi o premiera).

Problem w tym, że choć sprawnie napisana, książka jest zła. Nic nie wnosi, powiela stare wątki i typy, zawiera opis akcji z wtrącanymi złotymi myślami w rodzaju: "Światem rządzi przemoc, ten, kto jest bardziej okrutny i bezwzględny, wszystko inne jest ściemą dla motłochu". Aż ma się ochotę zacytować autorowi jego własne słowa: "Skąd ty, k…, masz takie przemyślenia?".

Styl ujawnia, że książkę pisał reżyser, i to szybko: krótkie zdania, powtórzenia, system trójkowy: "Dziewczyna musi być młoda, zdrowa i umyta. Niekoniecznie ładna, zgrabna czy inteligentna. Nie musi udawać, starać się ani być aktywna".

Autor także nie udawał ani się nie starał, choć wykazał się minimalną aktywnością: zebrał po prostu do kupy to, co już dawno znane. W nowym opakowaniu da się to znów sprzedać. Już w czwartek.

Piotr Wereśniak jest reżyserem seriali i kilku komedii. Ponieważ rozpiera go wena, został również prozaikiem. Doświadczenie zdobyte w branży filmowej kazało mu nie wyróżniać się zbytnio i sięgnąć po temat wielokrotnie wałkowany.

Wereśniak postanowił napisać kryminał z polityką w tle. Niczym nie ryzykował, bo polityka to pewniak, szczególnie w połączeniu z pieniędzmi. W powieści premierem Polski zostaje "geniusz ekonomii praktycznej", innymi słowy skorumpowany do szpiku kości krajowy oligarcha, który musi usunąć niewygodnych świadków. Jednego z nich we wtorek.

Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Kinga Wyrzykowska o „Porządnych ludziach”
Literatura
„Żądło” Murraya: prawdziwa Irlandia z Polakiem mechanikiem, czarnym charakterem
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Mateusz Grzeszczuk o „Światach lękowych” i nie tylko
Literatura
Zmarły Mario Vargas Llosa był piewcą wolności. Putina nazywał krwawym dyktatorem
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Literatura
Zmarł laureat Nagrody Nobla Mario Vargas Llosa