„Ogromna różnica między Polakami i Rosjanami jest do zobrazowania; jedni wolni, niezależni, drudzy służalczy, uniżeni” – notował przemyślenia związane z „Dymitrem” Friedrich Schiller (1759–1805), jeden z największych gigantów europejskiego teatru, który na równi z Goethem kształtował dramat doby romantyzmu, stanowiąc wzór m.in. dla Adama Mickiewicza. Nowego przekładu zapomnianego dramatu dokonał Antoni Libera. Arcyciekawe posłowie napisał Andrzej Nowak.
Schiller zaś pisał: „Zazdrość Polaków o ich republikańską wolność, w przeciwieństwie do rosyjskiego despotyzmu. (…) Posłowie na posiedzeniach mówią królowi często przykre prawdy”. Ale wspomina też przyczyny naszej katastrofy: „pojedynczy głos sprzeciwu zrywa sejm”. Dziś tak samo martwi nas to, co 200 lat temu zauważał pisarz: „Nieposkromiona żądza pieniędzy i skłonność do pasożytnicznego życia biednej szlachty polskiej. Każdy chce pieniędzy do ręki. Kto chce coś osiągnąć na sejmie, musi być hojny”.
Mordy Moskowitów
Premiera „Dymitra” wydanego przez PiW jest ważna również dlatego, że przypomina wydarzenia z początku XVII wieku, które były komentowane w całej Europie. Ówcześni pisarze reagowali błyskawicznie, jak blogerzy. Gdy w 1605 r. rzekomo cudownie ocalały syn cara Dymitr wspierany przez Polaków wstępował na tron w Moskwie, swoje relacje opublikował w Rzymie Antonio Possevino, jezuita i poseł na dwór Iwana Groźnego.
Kolejne relacje ukazały się w Kastylii, w Paryżu i w Kolonii. Lope de Vega, twórca hiszpańskiego teatru narodowego, napisał sztukę „El Gran Duque de Moscovia y emperador perseguido”, w której sławi Zygmunta III Wazę i jego renesansowy dwór, ganiąc psychopatycznych władców Moskwy. Wyrażał nadzieję, że łagodne wpływy z Polski zmienią okrutną Rosję. Europa znała relacje o brutalnych mordach „Moskowitów” ludności cywilnej, dokonywanych w miastach dzisiejszej Łotwy i Estonii. Echa dymitriady można znaleźć także u innego giganta hiszpańskiego Pedra Calderóna de la Barki w „Życiu snem”.
Rosjanie odpowiedzieli swoją narracją. Kiedy Moskwa pacyfikowała konfederację barską, Aleksander Sumarokow stworzył swoje najsłynniejsze dzieło „Dymitr Samozwaniec”. Głównego bohatera pokazał jako agenta jezuitów, faworyzującego Polaków i gnębiącego Rosjan. Była to wówczas najpopularniejsza rosyjska sztuka. Car Paweł I wystawił ją w Pałacu Zimowym, pointując w ten sposób rozbiory Polski.