Biografia J.D. Salingera

U szczytu literackiej formy i popularności J.D. Salinger spakował manatki i skrył się przed światem - pisze Marcin Kube.

Aktualizacja: 23.04.2014 09:33 Publikacja: 23.04.2014 09:02

Kenneth Slawenski, J.D. Salinger, przeł. Anna Esden-Tempska, Albatros, Warszawa 2014

Kenneth Slawenski, J.D. Salinger, przeł. Anna Esden-Tempska, Albatros, Warszawa 2014

Foto: Rzeczpospolita

Cztery lata po śmierci autora „Buszującego w zbożu" trafił do nas przekład pierwszej pośmiertnej biografii pisarza, uznawanego za najbardziej tajemniczego twórcę w historii literatury XX wieku. Jednocześnie za niezwykle wpływowego. Najsłynniejsza powieść Salingera od ponad 60 lat inspiruje kolejne pokolenia czytelników i twórców.

Światowy Dzień Książki

Legendę pisarza próbuje rozwiać biograf Kenneth Slawenski. W dużym stopniu mu się to udaje. Czasami jest jednak zbyt bezkrytyczny i zapatrzony w swojego ulubieńca. Wpada w pretensjonalno-patetyczne tony i dorabia mu legendę, jakby i tak nie miał już olbrzymiej.

Salinger urodził się w 1919 r. w Nowym Jorku w średnio zamożnej rodzinie. Jego ojciec, którego przodkowie żyli na pograniczu polsko-litewskim, był żydowskim przedsiębiorcą. Matka miała korzenie irlandzkie, ale przeszła na judaizm. Młody Jerome David często zmieniał szkoły, choć nie z takim hukiem jak Holden Caulfield, bohater „Buszującego w zbożu".

Był inteligentnym młodzieńcem, dowcipnym i nieco zarozumiałym. Mając 25 lat, trafił w środek piekła zachodniego frontu II wojny światowej. Brał udział w D-Day w Normandii i walce o Ardeny. Później w kontrwywiadowczej służbie był świadkiem i dokumentalistą niemieckich zbrodni w obozach koncentracyjnych.

Do Ameryki wrócił z opóźnieniem, gdyż poznał w Europie pierwszą żonę – Sylvię Welter. Małżeństwo nie trwało długo. W 1947 r. rozwiedziona Sylvia wracała już statkiem z Nowego Jorku do Niemiec.

Okres 1948–1951 był przełomowy w życiu Salingera. Dużo pisał i ćwiczył warsztat literacki. W ciągu dwóch lat zdobył renomę świetnego nowelisty, współpracując z magazynem „New Yorker". Prawie wszystkie utwory pisarza miały w nim premierę.

Największy sukces i niechciana sława przyszły w 1951 r. wraz z wydaniem „Buszującego w zbożu" – jedynej powieści w jego dorobku. Wydawcy mieli początkowo wątpliwości – zwłaszcza co do kolokwialnego języka narratora i psychologicznej wiarygodności 16-letniego bohatera. Salinger nie poszedł jednak na żadne ustępstwa, nic nie zmienił, a czytelnicy i krytycy byli powieścią zachwyceni. Przez pół roku w Stanach trwało medialne szaleństwo wywołane książką.

Salinger był jednak przytłoczony sukcesem i sławą. Coraz silniej ciągnęło go w stronę duchowości, zwłaszcza wschodniego mistycyzmu. Próbował łączyć chrześcijaństwo z buddyzmem, a później zaczął interesować się hinduistyczną filozofią – wedantą. Te poszukiwania odbiły się w kolejnych dziełach. Zwłaszcza w dwóch połączonych opowiadaniach, które wydano w 1961 r. w zbiorczym tomie „Franny i Zooey" –kolejnym wielkim bestsellerze. To druga po „Buszującym w zbożu" najpopularniejsza książka w skromnym dorobku pisarza. Choć zmarł w wieku 91 lat i do późnego wieku zachował sprawność umysłową, to ostatni tekst literacki „Hapworth 16, 1924" opublikował w 1965 r.

Slawenski interpretuje izolację pisarza jako wewnętrzną walkę pomiędzy megalomanią a skromnością. Pogłębiając duchowość, Salinger chciał zabić w sobie próżność i wszelkie przejawy własnej pychy. Wyprowadził się do stanu New Hampshire, w okolice miasteczka Cornish, położonego 386 kilometrów od Nowego Jorku.

Tam spędził resztę życia, coraz bardziej izolując się od świata. Z mediami i wydawcami zawsze był w stanie wojny. Wykłócał się o okładki i format swoich książek. Z czasem alienacja odbiła się na relacjach z rodziną i przyjaciółmi. Po drobnej sprzeczce potrafił zrywać wieloletnie znajomości. Rozwiódł się z żoną Claire Douglas, która przez lata go wspierała. Ożenił się po raz trzeci w 1992 z dużo młodszą Colleen O'Neill, która była z nim aż do śmierci w 2010 r.

W solidnej biografii Slawenski chwilami przesadnie doszukuje się wątków autobiograficznych w każdym akapicie napisanym przez Salingera czy w wymyślonej przez niego postaci. Taka metoda budzi wątpliwości. Jednocześnie jeśli pisarz chciał istnieć tylko poprzez swoje dzieła, to uważna lektura jest może jedynym sposobem na jego poznanie.

Artyści unikający kontaktu ze światem

- Thomas Pynchon – drugi amerykański literat, który skrywa swoje oblicze przed światem. W przeciwieństwie do autora „Buszującego w zbożu" regularnie publikuje kolejne powieści. Ma obecnie 77 lat, a ostatnie jego znane zdjęcie pochodzi z czasów studenckich.

- Terrence Malick – enigmatyczny amerykański reżyser, który po latach przerwy wrócił do kina. Nie odebrał nawet Złotej Palmy w Cannes za „Drzewo życia" w 2011 r. Gdy dwa lata temu spacerował w Hollywood z Benicio del Toro, dziennikarze dopiero po fakcie zorientowali się, że obok portorykańskiego gwiazdora sfotografowali Malicka.

- Stanley Kubrick – legendarny reżyser, poza planem filmowym nie utrzymywał kontaktów z nikim oprócz rodziny. Wokół jego niedostępnej rezydencji narosły legendy, które reżyser z upodobaniem podsycał. Do dziś nie wiadomo, czy jego postawa wynikała ?z bezkompromisowej decyzji czy choroby.

- Greta Garbo – gwiazda kina niemego, a potem dźwiękowego. W wieku 36 lat zrezygnowała z aktorstwa i zamknęła się w ascetycznie urządzonym nowojorskim mieszkaniu. Już wcześniej źle się czuła wśród ludzi. Na planie filmowym w  scenach z dużą liczbą statystów musiały ją zastępować dublerki.

- Ewa Demarczyk – polska gwiazda estrady i piosenki poetyckiej. W latach 60. odbyła brawurową trasę koncertową po Europie. W latach 90. zniknęła z życia publicznego na dobre. Na początku maja nakładem wydawnictwa Znak ukaże się biografia artystki „Czarny Anioł".

Cztery lata po śmierci autora „Buszującego w zbożu" trafił do nas przekład pierwszej pośmiertnej biografii pisarza, uznawanego za najbardziej tajemniczego twórcę w historii literatury XX wieku. Jednocześnie za niezwykle wpływowego. Najsłynniejsza powieść Salingera od ponad 60 lat inspiruje kolejne pokolenia czytelników i twórców.

Światowy Dzień Książki

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Literatura
„Żądło” Murraya: prawdziwa Irlandia z Polakiem mechanikiem, czarnym charakterem
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Mateusz Grzeszczuk o „Światach lękowych” i nie tylko
Literatura
Zmarły Mario Vargas Llosa był piewcą wolności. Putina nazywał krwawym dyktatorem
Literatura
Zmarł laureat Nagrody Nobla Mario Vargas Llosa
Literatura
Zamek Sarny. Czy zabytek i flagowe miejsce festiwalu Olgi Tokarczuk zaleją Wody Polskie?