Cztery lata po śmierci autora „Buszującego w zbożu" trafił do nas przekład pierwszej pośmiertnej biografii pisarza, uznawanego za najbardziej tajemniczego twórcę w historii literatury XX wieku. Jednocześnie za niezwykle wpływowego. Najsłynniejsza powieść Salingera od ponad 60 lat inspiruje kolejne pokolenia czytelników i twórców.
Legendę pisarza próbuje rozwiać biograf Kenneth Slawenski. W dużym stopniu mu się to udaje. Czasami jest jednak zbyt bezkrytyczny i zapatrzony w swojego ulubieńca. Wpada w pretensjonalno-patetyczne tony i dorabia mu legendę, jakby i tak nie miał już olbrzymiej.
Salinger urodził się w 1919 r. w Nowym Jorku w średnio zamożnej rodzinie. Jego ojciec, którego przodkowie żyli na pograniczu polsko-litewskim, był żydowskim przedsiębiorcą. Matka miała korzenie irlandzkie, ale przeszła na judaizm. Młody Jerome David często zmieniał szkoły, choć nie z takim hukiem jak Holden Caulfield, bohater „Buszującego w zbożu".
Był inteligentnym młodzieńcem, dowcipnym i nieco zarozumiałym. Mając 25 lat, trafił w środek piekła zachodniego frontu II wojny światowej. Brał udział w D-Day w Normandii i walce o Ardeny. Później w kontrwywiadowczej służbie był świadkiem i dokumentalistą niemieckich zbrodni w obozach koncentracyjnych.