– Od początku zależało mi na przemyślanym cyklu zdobywającym publiczności, która chce do nas wrócić – powiedział „Rz" Piotr Turkiewicz, dyrektor artystyczny festiwalu Jazztopad, który wprowadził wrocławską imprezę do światowej elity. – Artyści nie pojawiają się u nas na 12 godzin jak gdzie indziej, mamy ich na dłużej. Organizujemy spotkania, warsztaty, biorą udział w jam sessions. We Wrocławiu łapią oddech i tu dają swoje najlepsze występy, a koncerty w mieszkaniach są unikatowe w skali światowej.
Tegoroczny festiwal potrwa od 16 do 25 listopada.
Blisko Corei
– Podzieliłem festiwal na dwie części – mówi Piotr Turkiewicz. – 16 listopada wystąpi Chick Corea solo, a nasza sala jest stworzona do obcowania z muzyką akustyczną. Sprzedaliśmy wszystkie bilety łącznie z miejscówkami na podestach na scenie, dlatego słuchacze będą bardzo blisko fortepianu, metr od Chicka. Następnie zaprezentujemy nowe brzmienia skierowane do młodych słuchaczy. To zainteresowanie rozbudziła muzyka Kamasiego Washingtona, a my zaprosiliśnmy Shabakę Hutchingsa i Jaimie Branch. Natomiast w drugiej części festiwalu od wtorku 20 listopada do niedzieli 25 listopada usłyszymy same premiery.
Vancouver Jazz Festival przedstawi grupę Sick Boss i ich gości. Wystąpią po raz pierwszy w Polsce.
– Polecam flecistkę i świetną kompozytorkę Jamie Baum, która bardzo rzadko pojawia się w Polsce, oraz Australian Art Orchestrę – mówi dyrektor. – W duecie zagra dwóch perkusistów: Simon Barker i Hamid Drake. Udało mi się namówić ich, żeby wystąpili razem. Z premierą przyjeżdża znakomity trębacz Avishai Cohen. Swoją nową kompozycję zaprezentuje Amir ElSaffar, a wykona ją z naszymi muzykami: Ksawerym Wójcińskim i Wacławem Zimplem oraz z Lutosławski Quartet.