Uciążliwe błędy błędnika

Nudności, wymioty i zawroty głowy to najczęstsze objawy choroby lokomocyjnej. Cierpi na nią co piąty podróżujący, bez względu na środek transportu.

Publikacja: 13.08.2009 14:33

Choroba lokomocyjna bardzo często występuje u dzieci

Choroba lokomocyjna bardzo często występuje u dzieci

Foto: Dziennik Wschodni, Dor Dorota Awiorko-Klimek

Dolegliwości w równym stopniu dopadają pasażerów podróżujących samochodami, pociągami, samolotami i statkami.

Życie zmusza nas do podróży służbowych i prywatnych. Dla niektórych jazda samochodem lub pociągiem czy pływanie statkiem to koszmar. Powodem jest kinetoza, potocznie zwana chorobą lokomocyjną. Zaburzenie wywołuje nadmierne pobudzenie błędnika – narządu znajdującego się w uchu wewnętrznym.

To właśnie błędnik odbiera informacje o położeniu ciała, o tym, czy jesteśmy w ruchu czy w stanie spoczynku, i przesyła je do mózgu. I tak na przykład, jeśli jedziemy samochodem, to błędnik wysyła do mózgu sygnał, że stoimy w miejscu, a oczy w tym samym momencie wysyłają inną informację do mózgu – że się poruszamy. – Organizm czasem nie jest w stanie powiązać tych informacji pochodzących od różnych zmysłów. Powstaje w nim chaos informacyjny. To uruchamia reakcje obronne, czyli objawy choroby lokomocyjnej – wyjaśnia dr Anna Wieczorek, fizjolog. Na kinetozę cierpi 20 proc. ludzi. Dwukrotnie częściej pojawia się u kobiet niż u mężczyzn. Objawia się przede wszystkim nudnościami i wymiotami. Często towarzyszą jej zawroty i bóle głowy. Zdarza się, że chorzy bledną i nadmiernie się pocą. Innymi jej objawami są: obfite ślinienie się, senność, uczucie zmęczenia, czasem nawet zaburzenia rytmu serca oraz ogólny dyskomfort.

[srodtytul]Nie na kole[/srodtytul]

Choroba lokomocyjna pojawia się podczas przemieszczania się niemal każdym mechanicznym środkiem transportu. Występuje przede wszystkim wtedy, gdy pojazd gwałtownie przyspiesza lub hamuje. – Nudności mogą również wystąpić, gdy jedziemy po nierównej powierzchni lub gdy droga jest kręta – wyjaśnia dr Anna Wieczorek. Dolegliwości mogą być też wywołane przez kołysanie statku i łódki, jazdę windą i lot samolotem. Błędnik nie radzi sobie również z rozszyfrowywaniem informacji podczas gwałtownego wznoszenia się i opadania pojazdu.

Choroba lokomocyjna bardzo często występuje u dzieci, ale zazwyczaj wyrastają z niej przed 15. rokiem życia. – Dzieci mają niedojrzały układ nerwowy, a to nasila tzw. chaos informacyjny – tłumaczy fizjolog.

Zdarza się, że kinetoza wywołana jest czynnikami psychicznymi. – Są osoby, które nie skarżą się na nudności czy zawroty głowy, jeśli podczas jazdy zajmują się zajęciami wymagającymi skupienia. Ważne jest też, by zwracać uwagę na miejsce, które zajmujemy w czasie jazdy. Najlepiej w autobusie i pociągu zająć miejsce przodem do kierunku jazdy i w środku wagonu lub autokaru, czyli jak najdalej od osi kół – wylicza dr Anna Wieczorek.

Specjaliści radzą też, by przed podróżą zjeść jedynie lekki posiłek i unikać produktów mlecznych. – Szczególnie dzieci nie powinny jeść płatków na mleku i pić kakao, a w podróży niech nie piją napojów gazowanych – radzi fizjolog. W czasie podróży wybierzmy sobie stabilny punkt w krajobrazie. Obserwacja mijanych pasów na drodze lub drzew i słupów przydrożnych potęguje dolegliwości chorobowe. Jeśli to możliwe, w czasie jazdy przybierzmy pozycję półleżącą i zapewnijmy sobie stabilne podparcie pod głowę.

– Chorym ulgę w czasie podróży przyniesie też częste wietrzenie pojazdu. Róbmy choćby kilkuminutowe przystanki w jeździe, a jeśli już wystąpią nudności, a postój nie jest możliwy, na kilka minut zamknijmy oczy, by błędnik odnalazł się w otaczającej nas rzeczywistości – wyjaśnia dr Anna Wieczorek.

[srodtytul]By nie mdliło[/srodtytul]

Na szczęście na rynku występują środki farmaceutyczne łagodzące dolegliwości związane z chorobą lokomocyjną. Część z nich można kupić bez recepty. Dostępne są również na stacjach benzynowych. Tego typu preparaty hamują nadmierną aktywność układu autonomicznego, w konsekwencji blokują wystąpienie objawów choroby lokomocyjnej. W Polsce najpopularniejszym tego typu środkiem jest dimenhydrynat zawarty m.in. w aviomarinie. Lek należy zażyć na 30 minut przed podróżą. – Ten środek powoduje skutki uboczne w postaci senności. Zdarza się, że obniża ciśnienie tętnicze krwi. Nie powinny zażywać go kobiety w ciąży i dzieci do drugiego roku życia oraz oczywiście osoby kierujące pojazdami – przestrzega dr Anna Wieczorek.

Na liście leków łagodzących objawy choroby lokomocyjnej jest prometazyna, którą zawiera m.in. diphergan – lek sprzedawany na receptę. Ma, tak jak aviomarin, działania niepożądane, ale mogą go przyjmować dzieci od pierwszego roku życia.

Na rynku dostępne są także środki pochodzenia roślinnego zawierające kłącze imbiru. Na liście znajdziemy m.in. avioplant, lokomotiv i zingerek.

[srodtytul]Dług czasowy[/srodtytul]

Pasażerowie samolotów pokonujących długie trasy narażeni są nie tylko na chorobę lokomocyjną, ale też na tzw. jet-lag, zwany po polsku zespołem długu czasowego. Objawia się zaburzeniami snu, bólami głowy i pogorszeniem koncentracji w czasie pracy umysłowej. Dopada tych, którzy latając samolotem, pokonują strefy czasowe. Tak szybkie przemieszczanie się ma oczywiste zalety, ale też negatywne skutki dla zdrowia i samopoczucia związane z adaptacją naszego organizmu. – Jet-lag to zespół długu czasowego, który polega na zachwianiu równowagi wewnętrznego zegara biologicznego. Przyczyną jest przejściowa desynchronizacja między czasem środowiskowym a czasem wewnętrznym organizmu – tłumaczy fizjolog. Zaburzenia spowodowane przez jet-lag objawiają się głównie przy przelotach wzdłuż równoleżników, czyli ze wschodu na zachód, np. z Europy do USA, i odwrotnie, np. z Europy do Azji. Co ważne, człowiek łatwiej przystosowuje się do nowego czasu podczas lotu ze wschodu na zachód. W tym wypadku nasz rytm biologiczny zmienia się o 1,5 godz. na dobę. Przylatując z Polski do Nowego Jorku, będziemy potrzebowali czterech dni na adaptację, a w wypadku powrotu ze Stanów Zjednoczonych aż sześć dób. Jet-lag to zjawisko, które nie dotyczy osób podróżujących z północy na południe i z powrotem.

Głównymi dolegliwościami towarzyszącymi temu zjawisku są zmęczenie, zaburzenie snu, a dokładniej bezsenność w nowej strefie czasowej, bóle głowy i rozdrażnienie. Często występują też problemy z pracą układu pokarmowego. Brak apetytu, niestrawność i problemy z wypróżnianiem to podstawa tych dolegliwości. Innym kłopotliwym objawem jest pogorszenie koncentracji w czasie pracy umysłowej.

Jak sobie radzić z zespołem długu czasowego? – Jeśli chcemy przyśpieszyć resynchronizację, trzeba zastosować odpowiednią dietę. Bogate w węglowodany pożywienie ułatwia zasypianie, warto więc jeść je przed zaśnięciem. W dzień natomiast, gdy jesteśmy zmuszeni do negocjacji, warto zjeść posiłek bogaty w białko – radzą specjaliści. Warto też na dobę przed wyjazdem z Polski, między godziną 16 a 17, zażyć od 2 do 10 mg melatoniny. To hormon, który łagodzi objawy jet-lagu.

Często zjawisko zespołu długu czasowego jest mylone po prostu z objawami związanymi z trwającym wiele godzin przelotem. Jeśli więc latamy z północy na południe, będziemy narażeni głównie na odwodnienie związane z przybywaniem w miejscu klimatyzowanym. Klimatyzacja powoduje też wysuszenie błon śluzowych, dlatego konieczne jest zadbanie o nawilżanie śluzówek nosa czy jamy ustnej. Pasażerowie narażeni są też na wzdęcia, związane ze zmianą ciśnienia w czasie wysokich lotów, oraz zesztywnienie stawów na skutek ograniczenia ruchu. Specjaliści zalecają więc ćwiczenia izometryczne i regularne kilkuminutowe spacery po pokładzie.

[i]Dorota Słomczyńska[/i]

[ramka] [b] [link=http://www.rp.pl/temat/328987.html]Zobacz nasz NIEZBĘDNIK WAKACYJNY[/link][/b][/ramka]

Dolegliwości w równym stopniu dopadają pasażerów podróżujących samochodami, pociągami, samolotami i statkami.

Życie zmusza nas do podróży służbowych i prywatnych. Dla niektórych jazda samochodem lub pociągiem czy pływanie statkiem to koszmar. Powodem jest kinetoza, potocznie zwana chorobą lokomocyjną. Zaburzenie wywołuje nadmierne pobudzenie błędnika – narządu znajdującego się w uchu wewnętrznym.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze