To już drugie, napisane w ostatnich dwóch latach duże jazzowe dzieło naszego znakomitego pianisty. W 2008 r. miała miejsce premiera „Suity Jazzowej Tykocin” zainspirowanej losami rodziny Breckerów, która wywodzi się właśnie z tamtych okolic. Po premierze w Białymstoku, wydarzeniu, jakim było wykonanie jej przed synagogą w Tykocinie, ukazał się album nominowany do nagrody Fryderyka. Suitę Pawlik wykonał również na festiwalu Warsaw Summer Jazz Days 2009 w Sali Kongresowej. Co ważne dla artysty i słuchaczy w Polsce, album ukazał się w USA i tam okazał się wydarzeniem. W podsumowaniu jazzowego roku 2009 w USA, podkreślano talent kompozytorski Pawlika, wirtuozerię Breckera i wyróżniono sam album.
Miejmy nadzieję, że podobnym zainteresowaniem będzie cieszyć się „Amber Road Project”, który został nagrany i ukaże się na płycie CD w Polsce jeszcze w tym roku, a następnie w USA. Do napisania kompozycji, która uczciłaby obchody 1850-lecia Kalisza i podkreślenia jego roli na historycznym, Bursztynowym Szlaku prowadzącym z Italii nad Bałtyk, namówił Włodka Pawlika dyrektor Filharmonii Kaliskiej Adam Klocek.
Suita składa się z sześciu części o jazzowym charakterze. - Często dzieje się tak, że utwory komponowane na zamówienie z okazji historycznie doniosłych wydarzeń traktowane są przez kompozytorów wręcz patetycznie. Stąd bierze się skłonność do epatowania odbiorców monumentalnymi formami, wspartymi często podniosłą literacką symboliką. Ja postanowiłem, trochę przewrotnie, stworzyć dzieło, którego istotą będzie przede wszystkim jazzowo-orkiestrowa narracja - powiedział Pawlik dziennikarzowi PAP.
Koncert odbył się w nowym budynku Filharmonii Kaliskiej. Sam pianista podkreślił znakomitą akustykę sali. Z pewnością będzie to słychać na płycie, ponieważ rejestracji dokonała wytwórnia ARMS Records specjalizująca się w nagraniach audiofilskich.
Reakcja publiczności filharmonicznej była zaskakująca. W finale słuchacze wstali z miejsc i bawili się jak na brazylijskiej fieście. - To było prawdziwe szaleństwo, takiej reakcji się nie spodziewałem - powiedział „Rz” Włodek Pawlik. Muzycy wyszli na dwa bisy wymuszone owacjami na stojąco.