Młodzi ludzie słabo się orientują na rynku mody. Ten brak wiedzy jest wzajemny, bo rynek także nie zna klienta. Firmy, które za granicą mają ustaloną pozycję, u nas są mylnie pozycjonowane. Polscy klienci nie wiedzą dokładnie, czym właściwie sklepy się różnią między sobą. Łatwiej im iść za trendem, niż szukać sprecyzowanych rzeczy w markowym sklepie
Ubranie kupujemy najczęściej raz w miesiącu – twierdzi 38 proc. badanych. Miesięcznie wydajemy na to najczęściej od 150 do 200 zł, przy czym im jesteśmy młodsi, tym więcej (można się domyślić, że raczej z budżetu rodziców).
Tylko 2 proc. ma budżet mniejszy niż 50 zł, grupa tych, którzy skłonni są kupować za kwoty powyżej 400 zł, jest również mała (poniżej 5 proc.). Młode pokolenie nie lubi kompletów, zestawów. Najczęściej kupowaną częścią garderoby, niezależnie od płci, są spodnie. Upragniona sukienka plasuje się dopiero na 11. pozycji, za bluzką, koszulką, butami, kurtką i bielizną. Tutaj także entuzjazm do zakupów jest odwrotnie proporcjonalny do wieku.
Co w ubraniu jest dla młodego klienta najważniejsze? Za wygodą opowiadają się trzy czwarte, dla podobnej grupy ważne są jakość i cena. Marka jest na czwartym miejscu wśród naszych motywacji, a moda dopiero na szóstym. Reklama w niewielkim stopniu wpływa na wybór. Tylko 4 proc. osób przyznaje, że kierowało się nią, dokonując zakupu. Ich zdaniem reklama mody nie uwzględnia rzeczywistych potrzeb. Bardziej działa rekomendacja znajomych. Bierze ją pod uwagę 5 proc.
[srodtytul]Metka? Nieważna[/srodtytul]