Delikatna skóra jest narażona na wiele niebezpieczeństw, takich jak zanieczyszczone powietrze czy szkodliwe promieniowanie słoneczne. Wpływ na stan cery ma także stres – jego nadmierna obecność może powodować problemy z urodą.
Szczególnie podatna na działanie słońca lub temperatury jest cera naczynkowa. – Jest wrażliwa i bardzo wyraźnie się to objawia. W momencie nagłej zmiany temperatury lub emocji na twarzy, szyi i dekolcie pojawiają się zaczerwienienia. To rumieniec – wyjaśnia Karolina Bzdęga z Miejskiej Farmy Piękności w Warszawie. Jak twierdzą eksperci, skóra naczynkowa łatwo się czerwieni nawet pod wpływem zwykłego dotyku. Prześwitują spod niej uszkodzone naczynka włosowate, potocznie zwane pajączkami.
[srodtytul]Pajączki w spadku[/srodtytul]
Pajączki mogą być objawem nadciśnienia, uszkodzenia wątroby czy różnych zaburzeń, np. krążenia lub hormonalnych. W wielu przypadkach mają jednak podłoże genetyczne – cerę naczyniową dostaje się w spadku od rodziców czy dziadków. Specjaliści wskazują, że czynnikiem powodującym to schorzenie może być również zanieczyszczenie środowiska.
Skóra naczynkowa może się objawić już w dzieciństwie, z czasem skłonność do rumieńców się utrwala. Na twarzy pozostają trwałe ślady – owe pajączki właśnie. Niekiedy towarzyszą im swędzenie, pieczenie i opuchlizna. Zaczerwienienia pojawiają się zazwyczaj w okolicy policzków, nosa czy brody. – Ludzka skóra jest mocno unaczyniona. Znajduje się w niej wiele naczyń włosowatych odpowiedzialnych za jej odżywianie. Kiedy pijemy alkohol, emocjonujemy się lub wchodzimy z otoczenia chłodnego do ciepłego, naczynia krwionośne nagle się rozszerzają i stają bardziej widoczne pod skórą – opowiada Karolina Bzdęga. – W większości są kruche i czasem nie wytrzymując ciśnienia przepływającej w nich krwi pękają i pozostają widoczne ślady. Z upływem lat przybywa ich, co staje się coraz bardziej widoczne.