- Dzisiejszy wieczór spędzę w kinie po raz pierwszy od piętnastu miesięcy. Dziękuję, Thierry! – powiedział na konferencji prasowej członek tegorocznego jury, brazylijski reżyser Kleber Mendonca.
Słowo „dziękuję” słychać wszędzie, choć z drugiej strony dziwne wydaje się to, że w Cannes ludzie zachowują się tak, jakby pandemia całkiem się skończyła. Tenisiści w czasie zawodów wielkiego szlemu czy piłkarze na Euro żyją w bańkach. Tu, przed galą otwarcia festiwalu, tysiące osób czekało na bohaterów wieczoru, gwiazdy (bez maseczek) uśmiechały się do fotoreporterów stłoczonych przy wejściu do Pałacu, rozdawały autografy, robiły sobie selfie z fanami. Na szczycie schodów czekali dyrektorzy imprezy Pierre Lescure i Thierry Fremaux – nie obyło się bez uścisków. Wielkich sław kina zjawiło się mnóstwo – od Jodie Foster z żoną (w czasie uroczystości aktorka po francusku dziękowała za Złotą Palmę za osiągnięcia życia) czy rudowłosej Jessiki Chastain aż do Adama Drivera i Marion Cotillard, bohaterów pierwszego konkursowego filmu „Annette” Leosa Caraxa.