Wietnam w Polsce kojarzony jest głównie z sajgonkami, handlem na dawnym Stadionie Dziesięciolecia i wojną domową, w którą zaangażowane były USA i ZSRR. Tymczasem stadionu już nie ma, handel przeniósł się w inne miejsca, a wojna wietnamska zakończyła się dawno temu. Zostają zatem sajgonki, ale nawet ich nazwa jest bardziej polska niż wietnamska. Warto jednak wyruszyć w podróż do Wietnamu, by się dowiedzieć więcej o jego bogatej kulturze, która za sprawą tysięcy imigrantów pojawiła się również nad Wisłą.
Jadąc do Wietnamu, nie ma co się dziwić, że miejscowi będą nas pytać o nasz wiek. Od tego zależy korzystanie z odpowiednich zaimków w naszpikowanym honoryfikatywnymi zależnościami języku. Jednym z głównych przykładów jest „kocham cię", które w Wietnamie może przybrać nawet 40 różnych form. W zależności od tego, czy zwracamy się do osoby młodszej, starszej i relacji, która nas z nią łączy. Zawsze można się dogadać na migi i wyrazić swój entuzjazm do przesympatycznych i niezwykle otwartych na cudzoziemców mieszkańców Wietnamu.
Podróż warto dobrze zaplanować. Kraj rozciąga się niczym ogromna litera „S" na wschodniej części Półwyspu Indochińskiego. Odległość z północy na południe wynosi 1650 km. W najwęższym miejscu szerokość kraju to zaledwie 50 km. Podróż koleją ze stolicy Hanoi znajdującej się na północy do dawnego Sajgonu (obecnie Ho Chi Minh City, HCMC) na południowym krańcu trwa 34 godziny. Szybka kolej, która połączyłaby oba największe miasta, skracając podróż do dziewięciu godzin, wciąż czeka na inwestora. Idealnym byłyby firmy z Chin, które chcą pokryć całe Indochiny siatką szybkich pociągów prowadzącą z centrum prowincji Junnan, miasta Kunming wprost do Singapuru. Jednak z chińskimi funduszami są kłopoty. Po pierwsze, są chińskie, czyli przywołują bolesne wspomnienia z historii kraju, po drugie, nie są korzystne dla lokalnych firm, które nie zarobiłyby na ambitnym projekcie.
Buddyzm i Kazik
Jeżeli kolej jedzie zbyt wolno, zawsze zostaje samolot. To najlepszy sposób transportu po Wietnamie (dystans Hanoi – Sajgon pokonuje się w dwie godziny), jednak ucieka nam wiele przepięknych widoków, bo Wietnam to kraj piękny. Na przykład ruiny starożytnej kultury Czampa w My Son. To jeden z najstarszych ośrodków hinduizmu, który odkryli francuscy archeolodzy i odbudowali pod koniec XIX wieku, a Amerykanie skutecznie zniszczyli podczas wojny kilkadziesiąt lat później.