Stodoła wypchana luksusem, nie sianem

Nowoczesny dom może przypominać stodołę. Dzisiaj wiejskie budynki gospodarcze‚ jak wcześniej fabryki czy inne postindustrialne obiekty, z peryferii architektury przedostają się do jej głównego nurtu

Aktualizacja: 20.05.2008 20:24 Publikacja: 20.05.2008 02:39

Barn House

Barn House

Foto: BURO II

Red

„Mieszkasz w stodole?” – słyszy dziecko‚ gdy nie zamknie za sobą drzwi. Wiadomo‚ że w stodole mogą mieszkać tylko myszy‚ człowiekowi na gumnie nie przystoi.

Ten pewnik z kilkusetletnią tradycją podważają dziś najlepsze pracownie architektoniczne.

„Holly Barn”‚ jednopiętrowy dom w angielskim hrabstwie Norfolk‚ wygląda zupełnie jak stodoła i tak też się nazywa. To długi i wąski prostopadłościan ze spadzistym dachem całkowicie pokryty drewnianymi listwami.

Zaprojektowany przez Knox Bhavan Architects powstał w 2006 r. w miejsce zrujnowanej starej stodoły. W ciągu dwóch lat zdobył już siedem nagród, w tym prestiżowy Medal Mansera‚ przyznawany wyjątkowym domom przez Brytyjski Królewski Instytut Architektury.

Charakterystycznym elementem jest tu dach‚ lekko zaokrąglony u szczytu. Dodaje łagodności szczególnie wnętrzu domu‚ w którym obowiązuje chłodna biel i stal‚ zamiast spodziewanych rustykalnych akcentów.

Patrząc z zewnątrz na to „poetyckie ćwiczenie w drewnie”‚ jak nazwał „Holly Barn” jeden z krytyków‚ jedynie sporej wielkości okna znajdujące się po obu stronach budynku odróżniają go od stodoły.

Ale można pójść dalej i okna ukryć pod obszernymi opuszczanymi w dół „okiennicami” pokrytymi tym samym drewnem co cały dom. Takim chwytem posłużyła się Rita Huys z belgijskiej pracowni BURO II‚ której zlecono przekształcenie starej stodoły w nowoczesny i elegancki dom. Po zamknięciu okiennic flandryjski „Barn House” (2008 r.) niemal przestaje istnieć jako budynek mieszkalny‚ doskonale wtapiając się w wiejski krajobraz. Zbudowano go‚ jak rasową stodołę‚ na planie długiego i wąskiego prostokąta‚ z wnętrzem nawskroś nowoczesnym. Oba krótsze boki budynku są całkowicie przeszklone (już bez okiennic)‚ rozciąga się stąd wspaniały widok na rozległe zielone pola. Huys osłoniła trochę również te okna‚ przedłużając okładzinę z cienkich drewnianych listew pokrywającą boczne ściany budynku. Listewki nie stykają się ze sobą‚ co tworzy prześwity i dodaje masywnej formie stodoły delikatności.

Równie ascetyczne środki wyrazu zastosował Brytyjczyk John Pawson‚ słynny minimalista‚ który letni dom udający zabudowania gospodarcze postawił w południowej Szwecji dla Fabiena Barona‚ fotografa i projektanta‚ byłego dyrektora artystycznego magazynu „Harper’s Bazaar”. „Baron House” (2005 r.) to z daleka dwa całkowicie białe podłużne budynki o spadzistych dachach stojące równolegle do siebie. Łatwo w nich sobie wyobrazić traktory.

Pierwsze wątpliwości co do funkcji budynków pojawiają się dzięki olbrzymim oknom od podłogi do sufitu. Do domu prowadzi prosta aleja młodych liściastych drzew wyłożona kocimi łbami‚ przez które przebija trawa.

„Baron House”‚ uznany przez magazyn „Wallpaper” za najlepszy prywatny dom 2007 roku‚ zbudowany jest na planie kwadratu. W środku ma kwadratowe atrium również wyłożone kamieniami. Wielkie okna pozwalają przejrzeć dom na wylot‚ a brak jakichkolwiek ozdób i oszczędnie wprowadzona roślinność tworzą niezwykłą, medytacyjną przestrzeń.

Wnętrze‚ wyposażone tylko w najpotrzebniejsze sprzęty‚ zdominowane jest przez geometrię białych pustych ścian i spadzistego stropu‚ ruch światła na ścianach i oszałamiającą zieleń pól za oknem. Przyroda otaczająca dom wchodzi do jego wnętrza.

Potrzeba zbliżenia z naturą‚ zaspokajana bez cienia sentymentalizmu‚ określa ramy wszystkich tych projektów.

W gospodarstwie tryb życia dyktują pory roku i pogoda‚ dom przypominający stodołę do takiej bliskości nawiązuje‚ jednocześnie zachowując stosowny dystans. Wyraża też szacunek dla lokalnej tradycji‚ tym bardziej godny uwagi‚ że dotyczy budynków‚ którym prostotą może zaimponować chyba tylko psia buda. Stodoły‚ obory czy stajnie nie królowały nigdy w podręcznikach historii architektury.

W Polsce podobna skromność jest tym bardziej cenna‚ że rzadka‚ w architekturze cenimy raczej gest wielkopański. Jednak właściciele działki nad jeziorem we wsi Parwółki koło Olsztynka chcieli mieć nowoczesny dom wzorowany właśnie na bryle ceglanych warmińskich stodół z przełomu XIX i XX w.

W 2006 r.‚ przy drodze z zabytkowym brukiem‚ na skarpie opadającej ku wodzie powstał podłużny‚ piętrowy budynek zaprojektowany przez warszawską pracownię Hermanowicz MWH Architekci.

Od strony drogi ma charakterystyczne maleńkie okna (chyba tylko kot się prześlizgnie)‚ a do wejścia prowadzi kładka. 400 mkw. wnętrza tej rezydencji organizują cegła i sosnowe belki otwartej więźby dachowej. Od strony jeziora okna olbrzymieją‚ wychodząc wprost na taras z grubymi ceglanymi słupami.

Otwarta przestrzeń między słupami pozwala oglądać jezioro nawet z wanny. Gdy jednak opuścić aluminiowe żaluzje na tarasie, dom zamienia się w twierdzę. Nowoczesny Polak musi w swojej stodole mieć hermetycznie zamykane drzwi.

„Mieszkasz w stodole?” – słyszy dziecko‚ gdy nie zamknie za sobą drzwi. Wiadomo‚ że w stodole mogą mieszkać tylko myszy‚ człowiekowi na gumnie nie przystoi.

Ten pewnik z kilkusetletnią tradycją podważają dziś najlepsze pracownie architektoniczne.

Pozostało 95% artykułu
Kultura
Nagroda Turnera 2024 dla Jasleen Kaur
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Kultura
Startuje pierwszy festiwal seriali w Polsce
Kultura
Weekend z historią – dlaczego warto odwiedzić Muzeum Gazowni Warszawskiej?
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Na co komu dzisiaj książki o Warszawie?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Kultura
Wielkie zmiany w pismach podlegających ministerstwu kultury
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska