Badacze ślimaków, czyli malakolodzy całkiem serio pewien sposób lokomocji winniczka, bo o tym ślimaku tu mowa, nazywają galopem. Gdy jednak spokojnie pełznie, wykorzystuje falami przebiegające skurcze mięśni swojej szerokiej nogi.
Wehikuł na wodę
Dlatego z obłędną prędkością poruszającego się wehikułu, jakim jest winniczek paliwo stanowi... woda. A może raczej nie paliwo, tylko olej. Tworzy sobie śluzowy trakt, by mógł się w ogóle poruszać. A wytwarzanie śluzu wymaga mnóstwa wody. Dlatego winniczek, jak cała plejada jego pobratymców, lubi środowiska wilgotne. Może pełzać, dopóki nie straci wody równoważnej połowie jego masy. Małą wilgotność ślimak stara się przeczekać, ograniczając funkcje życiowe i zapadając w odrętwienie. Zasklepia przy tym śluzowym czopkiem wejście do muszli. Bez wody może pozostać aktywny najwyżej cztery tygodnie, później, chcąc przeżyć, musi się zapaść w ów swoisty niebyt. A w takim stanie ślimaki mogą przetrwać bardzo długo. Pewnego pustynnego ślimaka włączono w londyńskim muzeum do zbioru, sądząc, że jest już tylko pustą muszlą. A tu po czterech latach przypadkowo zroszony - w muzeum pękła rura, powodując lokalny potop - ślimak ożył i zaczął wcinać kartonową muzealną etykietkę, którą doń przytwierdzono.
Nasz winniczek jednak nie jest ślimakiem pustynnym, lubi, owszem, nasłonecznione wapienie, ale nie jałowe piaski. Jeżeli napotka na swej śluzem wyściełanej ścieżce niegościnne, bo zbyt suche środowisko - zawraca.
Nie ma w sobie zatem nic z upartego wędrowca, lubiącego podążać w nieznane. W ogóle wypada go uznać za pełzającego domatora. Ma np. skłonność - typową dla wielu innych ślimaków - by na czas zimowego spoczynku wracać wciąż do tego samego miejsca, i to z dokładnością do ułamka milimetra! Znamienne przy tym, że ta przyziemna istota orientuje się w przestrzeni na podstawie położenia słońca na niebie.
Umiem się wylewać
Żeby wędrować trzeba jednak najpierw wyjść z domu. Tego ślimak nie może zrobić w pełni – muszla jest wszakże jego integralną częścią, jego szkieletem. Dotyczy to wszelkich ślimaków – także tzw. nagich, jak choćby pomrowy, u których nigdy muszli nie widzimy. Ale i one je mają w początkowej fazie życia, potem ulega ona uwstecznieniu.