Ceremonia uroczystego podpisania aktu darowizny na rzecz Archiwum Jazzu Polskiego Biblioteki Narodowej odbyła się w piątek w Pałacu Rzeczypospolitej. Wydarzenie uświetnił solowy występ młodego skrzypka Mateusza Smoczyńskiego, członka Atom String Quartet oraz amerykańskiego Turtles Island Quartet, który wykonał kompozycje Seiferta i własne utwory.
- Mam nadzieję, że fenomen polskiego jazzu będzie traktowany jako niezwykły w dziejach kultury i że wyrazem tego będzie wpisanie archiwum jazzu polskiego na listę Pamięci Świata UNESCO - powiedział podczas uroczystości Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej.
Wśród przekazanych pamiątek rodziny Seifertów są zdjęcia Zbigniewa z lat dziecięcych, szkolne legitymacje, indeks z ocenami (piątka za skrzypce), dyplom ukończenia PWSM w Krakowie 10 czerwca 1970 r. z wynikiem „bardzo dobrym". Są nuty z funkcjami standardów: „My Funny Valentine" i „The Nearness of You" oraz rękopis kompozycji Seiferta „Taniec garbusa", ale także zużyte stroiki i pudełka po nich firm Toneking i Vandoren Paris, opakowania od strun skrzypcowych firm Muza, Protos i F. Meinel's. Jest także prawo jazdy kategorii B z 1973 r. i legitymacja nr 3648 Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków. Pod dokumentem Komisji Kwalifikacyjnej Polskiej Federacji Jazzowej z 7 stycznia 1969 r. potwierdzającym kategorię muzyka solisty jazzowego podpisali się: Andrzej Trzaskowski i Jan Byrczek. Jest wkładka paszportowa, „Instrukcja dla artystów wyjeżdżających za granicę" Pagartu i legitymacja członka krakowskiego klubu Helikon nr. 1309. Pod zdjęciem zespołu Playing Family ułozono plakietki festiwali Jazz Jamboree (z nazwiskiem skrzypka) z lat 1968, 1969, 1970 i 1973.
W liście do rodziców napisanym 1 grudnia 1975 r. na papierze hotelu Sternen w Zurichu, czytamy: „Wczoraj miałem koncert w radiu w Zurichu (ja, jako solista muzycy akompaniujący), to szło bezpośrednio na antenę. Poszło b. dobrze!". Zbigniew Seifert podaje także następne plany koncertowe w Brukseli i Zagrzebiu, a także datę premiery albumu w Holandii - druga połowa stycznia 1976 r. Chodzi o znakomity album „Man of the Light", który otworzył mu drogę do Ameryki.