Komandos angielskiej sztuki w Łodzi. Wystawa „St Ives i gdzie indziej”

Sezon Kulturalny Polska-Wielka Brytania 2025 zainaugurował kilkumiesięczny pokaz w Muzeum Sztuki - ms2 w Łodzi. Można oglądać najlepsze powojenne dzieła z Anglii, również z Tate Galery.

Publikacja: 11.03.2025 09:05

Na wystawie „St Ives i gdzie indziej” w Muzeum Sztuki w Łodzi

Na wystawie „St Ives i gdzie indziej” w Muzeum Sztuki w Łodzi

Foto: Monika Kuc

W łódzkim muzeum można zobaczyć prace kilkudziesięciu brytyjskich i polskich XX-wiecznych artystów, którzy inspiracji szukali w pejzażu i naturze, by przetwarzać swoje obserwacje w nowoczesny, awangardowy język sztuki. Malarstwo i rzeźba współistnieją na tej wystawie na równych prawach.

Czytaj więcej

Zamek Królewski: Nowa odsłona Galerii im. Lanckorońskich

Mamy okazje podziwiać na niej kilka rzeźb Barbary Hepworth, jednej z najwybitniejszych brytyjskich rzeźbiarek XX wieku. Jej prace (także rysunki) w większości zostały pożyczone z British Council Collection, gromadzonej od 1938 roku, liczącej dziś ponad 8,5 tys. obiektów. Kolekcję tę nazywa się „Muzeum bez ścian”, bo nie ma stałej galerii. „Na żywo” prace z niej można spotkać na czasowych wystawach, a poza nimi prezentowane są w wersji wirtualnej.

Rzeźby Barbary Hepworth

Organiczne rzeźby Hepworth, zbliżone do sztuki Henry'ego Moore’a, fascynują formą, grą materii i powietrznych „dziur”. Pionowa „Forma rytmiczna” z palisandru ma idealnie wypolerowaną powierzchnię, a wywiercony w drewnie otwór zdaje się zachęcać do spojrzenia na to, co kryje się po jej drugiej stronie.

Jeśli ta rzeźba jest jeszcze jakąś reminiscencją ludzkiej figury, to daleko przetworzonej w abstrakcyjny kształt. „Forma zakrzywiona – „Trevalgan Curved Form” ze spatynowanego brązu ma chropowatą powierzchnię, a ramiona kierują uwagę na przestrzeń ponad nią. Z kolei makieta rzeźby „Uskrzydlona postać” Hepworth łączy różne materiały: mosiądz, drewno i napięte bawełniane sznurki przypominające struny instrumentu.

Czytaj więcej

Rekordowy Siemiradzki

Przywołane powyżej przestrzenne dzieła artystki dopełnia równie abstrakcyjna „Rzeźba pejzażowa” z brązu, wypożyczona z Tate Gallery, tym razem o horyzontalnej kompozycji.

Barbara Hepworth wraz z mężem malarzem Benem Nicholsonem byli znaczącymi postaciami w środowisku artystycznym Kornwalii po przeprowadzce do St Ives z Londynu.

Brytyjscy artyści w Kornwalii

St Ives, które pojawia się w tytule wystawy inaugurującej UK/Poland Season 2025, to portowa malownicza miejscowość w najdalej wysuniętej na zachód części Półwyspu Kornwalijskiego, przyciągająca wielu artystów brytyjskich. Nie tworzyli jednolitej grupy, niemniej w sztuce tych, którzy przybywali tu od lat 30.do 60. XX wieku widoczne są podobieństwa. Ich droga do nowoczesności łączyła się z wrażliwością na pejzaż.

Zdaniem Piotra Polita, kuratora łódzkiej wystawy w Muzeum Sztuki, w Wielkiej Brytanii zainteresowanie pejzażem nasiliło się wraz z wybuchem II wojny światowej; było sposobem radzenia sobie z powojenną traumą. Osiągnęło kulminacje dwie dekady później. W efekcie artyści odwiedzający St Ives zaczęli na nowo definiować sztukę abstrakcyjną.

Na przykład Terry Frost w czasie II wojny był komandosem Royal Air Force i trafił do niemieckiej niewoli na blisko cztery lata. Po powrocie z jenieckiego obozu do Anglii całkowicie poświęcił się sztuce, pogłębiając naukę malarstwa w St Ives i w Londynie. W jego abstrakcyjnych zimowych pejzażach, widzianych jakby z lotu ptaka, uderza kontrast miedzy wyciszoną chłodną kolorystyką a dynamiką linii, jakby smutek rywalizował w artyście z potrzebą działania.

Nowoczesność brytyjskich artystów z St Ives łączyła się z wrażliwością na pejzaż 

Choć przetworzenia pejzaży i natury w twórczości artystów z kręgu St Ives bywały ekstremalne, to według ich autorów pozostawały powiązane z miejscami, gdzie powstawały. Tak twierdził m.in. Bob Law, brytyjski malarz minimalista, redukujący obraz do krzyczących płaszczyzn koloru oddających żywioły natury.

A także Irlandczyk William Scott, reprezentant Wielkiej Brytanii na Biennale w Wenecji w 1958 roku, który przyjaźnił się artystami z St Ives i z polskim malarzem Piotrem Potworowskim. Scott obserwacje pejzażu „przekładał” z kolei na geometryczną abstrakcję. Jego obraz zatytułowany „Port kornwalijski” jest kompozycją złożoną z prostokątów, rombów i kwadratów.

Porównania sztuki brytyjskiej i polskiej

Jednocześnie wystawa „St Ives i gdzie indziej" pozwala na porównanie podobnego nurtu sztuki rozwijającej się w tym samym czasie przez polskich artystów.

Czytaj więcej

Polsko-brytyjski sezon kulturalny. Szereg wydarzeń w obu krajach

Najobszerniej reprezentowane jest tu malarstwo Piotra Potworowskiego, twórcy nowatorskich syntetycznych pejzaży. Potworowski w czasie II wojny był uczestnikiem kampanii wrześniowej, po której przedostał się do Szwecji, a stąd w 1943 roku do Anglii, z której powrócił do Polski dopiero w 1958 roku.

W Wielkiej Brytanii miał wystawy, utrzymywał szerokie artystyczne kontakty i był wykładowcą w Bath Academy of Art w Corsham; odwiedzał również Kornwalię. I w tamtym czasie wypracował swój indywidualny styl bliski abstrakcji.

Niemniej interesujące jest przywołanie prac Władysława Strzemińskiego z cyklu „Pejzaże morskie” z lat 1932-1934, powstałe podczas pobytu artysty na Półwyspie Helskim. Niemal abstrakcyjne pofalowane linie są nawiązaniem do rozwijanej przez artystę „teorii widzenia”, jak i do rytmów natury - ruchu fal i nieregularnego morskiego brzegu.

Wystawa czynna do 7 czerwca

W łódzkim muzeum można zobaczyć prace kilkudziesięciu brytyjskich i polskich XX-wiecznych artystów, którzy inspiracji szukali w pejzażu i naturze, by przetwarzać swoje obserwacje w nowoczesny, awangardowy język sztuki. Malarstwo i rzeźba współistnieją na tej wystawie na równych prawach.

Mamy okazje podziwiać na niej kilka rzeźb Barbary Hepworth, jednej z najwybitniejszych brytyjskich rzeźbiarek XX wieku. Jej prace (także rysunki) w większości zostały pożyczone z British Council Collection, gromadzonej od 1938 roku, liczącej dziś ponad 8,5 tys. obiektów. Kolekcję tę nazywa się „Muzeum bez ścian”, bo nie ma stałej galerii. „Na żywo” prace z niej można spotkać na czasowych wystawach, a poza nimi prezentowane są w wersji wirtualnej.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Podcast „Rzecz o książkach”: „Maestro. Piękna gra Rogera Federera", biografia tenisowego asa w dużej intymności
Kultura
Podcast „Rzecz o książkach”: Rebecca Makkai o słodko-gorzkim dzieciństwie w Ameryce
Kultura
Nowy stary dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Kultura
Sezon kultury 2025 w Polsce i Rumunii