O 10 rano przedstawiciele Komisji Weneckiej stawili się w Senacie. Zaprosił ich Tomasz Grodzki, marszałek Senatu. Cel spotkania? Dyskusja nad tzw. ustawą kagańcową dla sędziów. Senatorowie opozycji nie ukrywają, że liczą na jej odrzucenie przez Senat. A pomóc ma im w tym szeroka dyskusja i konsultacje.
Z przedstawicielami komisji nie spotkali się przedstawiciele Sejmu. "Ze względu na trwające posiedzenie Sejmu, poświęcone ważnym projektom ustaw, zaplanowane liczne komisje sejmowe, a także kilkugodzinne głosowania, organizacja spotkań w oczekiwanym przez przedstawicieli Komisji Weneckiej terminie nie będzie możliwa" - poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu.
Jutro dojdzie do spotkania w Ministerstwie Sprawiedliwości. W spotkaniu nie będzie uczestniczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zdaniem wiceministra Michała Wójcika wizytę Komisji Weneckiej trzeba traktować jak wizytę o charakterze prywatnym.
W TVN24 Jacek Czaputowicz tłumaczył, czemu dziś nie doszło do spotkania z żadnym z przedstawicieli rządu. - To nie jest ciało, które zostało zaproszone przez państwo polskie - powiedział.
- Nie robimy z tego problemu. Proszę, Komisja Wenecka podjęła taką decyzję, jest jak najbardziej legalnie. Może rozmawiać w Sejmie, może rozmawiać z tym, kogo zaprosi do rozmów. Natomiast my nie rozmawiamy, bo to nie jest nasz wniosek. Uważamy, że ona tutaj nie ma pozytywnej roli do wypełnienia - dodał.