W ramach przygotowań do polskiej prezydencji w UE wczoraj zaprezentowano jej logo: sześć połączonych, skierowanych w górę kolorowych strzałek z flagą Polski. – Dla mnie to taki polski marsz do sukcesu. Tak mi się kojarzy – że się ludzie trzymają za ręce, ludzie bardzo symboliczni, i że "do góry", a na czele stoi Polska – mówił premier.
Rzecznik prezydencji Konrad Niklewicz napisał wczoraj na Twitterze, że z powodu zainteresowania logo padły serwery MSZ. W Internecie pojawiły się zaś satyryczne jego wersje interpretujące znaczenie strzałek i ich kierunku – jedni w nich widzą rosnące bezrobocie, inni deficyt, ceny lub podatki.
Przeczytaj recenzję Moniki Małkowskiej
Jak powiedział podczas prezentacji wiceszef MSZ ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz, być może nie będzie hasła prezydencji. – Nie ma tradycji, że każda prezydencja musi mieć hasło – stwierdził. Ale zaprosił tych, którzy mają pomysł, do zgłaszania propozycji. Premier zażartował, że może to być "Alleluja i do przodu". – Jest w nim i tradycja, i Europa, i nasza gotowość do mierzenia wysoko – mówił.
Do tradycji mają za to nawiązywać ręcznie malowane w regionalne wzory zabawki bączki, które znajdą się wśród gadżetów rozdawanych zagranicznym delegacjom. Ma powstać 6200 zestawów, w każdym znajdą się dwa bączki. Jeden zestaw ma kosztować 130 zł netto.