Tekst z archiwum tygodnika "Przekrój"
„Popularność nowej rozrywki wśród dzieci gwałtownie wzrosła (...).Ten nowy intruz wniósł w prywatną sferę domu niepokojący wpływ. Rodzice dostrzegli zagadkową przemianę w zachowaniu ich dzieci. Są zaszokowani natłokiem nowych problemów i czują się nieprzygotowani, przestraszeni, oburzeni i bezradni. Nie mogą wyprosić niechcianego gościa z domu, gdyż złapał w swą silną garść ich dzieci”. Zapewne wielu rodziców odnajdzie w tym cytacie swoje odczucia wobec komputera. Tymczasem słowa te wypowiedziano w 1936 roku, a owym „intruzem” było... radio.
Podobne wypowiedzi można odszukać w początku XX wieku, gdy serca dzieci podbiło kino, oraz na przełomie lat 40. i 50., w okresie narodzin telewizji. Komputer nie jest więc pierwszym medium, które budzi przestrach rodziców. Ale zmiany, jakich on dokonuje, różnią się znacznie od wcześniejszych. O ile bowiem kino, radio i telewizja służyły głównie rozrywce, o tyle komputer stał się niezbędnym narzędziem pracy i edukacji. Właściwie bez niego trudno się dziś obyć, choć można sobie nieźle radzić bez radia, telewizji czy kina. Poznanie jego możliwości wymaga też dużo więcej pracy niż nauka włączania radia czy przycisków na telewizyjnym pilocie. Dlatego – choć rodzice traktują komputer jak intruza w dziecięcym pokoju – dziecko powinno czy wręcz musi się uczyć jego obsługi. Problemów, jakie się przy tym pojawiają, jednak nie brakuje. Wyróżniliśmy sześć sfer, które mogą budzić i nadzieję, i niepokój rodziców, po czym opierając się na danych naukowych, wypisaliśmy wszystkie korzyści i problemy z nimi związane. Staraliśmy się też znaleźć radę, która pomoże „nieprzygotowanym, przestraszonym, oburzonym i bezradnym” rodzicom. A gdy już oswoją intruza, kto wie, może zmieni się on w przyjaciela?
Edukacja i rozwój intelektualny
Zalety: