Wiemy na pewno, że nasz wszechświat składa się z ok.100 mld galaktyk, z których każda, w zależności od wielkości, składa się z kilkuset miliardów gwiazd, planet, komet i obłoków pyłu gwiezdnego. Czy to dużo? Niekoniecznie. Naukowcy uważają bowiem, że te obiekty stanowią zaledwie 5 proc. materii i energii kosmosu. Skąd to wiedzą? Najkrócej i najprościej mówiąc: z obserwacji ruchu obrotowego galaktyk. Wykazuje ona, że grawitacja jest w galaktykach znacznie większa, niż wynikałoby to z ilości widzialnej, znanej nam materii, którą zawierają. Co jest zatem jest odpowiedzialne za spójność galaktyk? Naukowcy doszli do wniosku, że spoiwem grawitacyjnym jest jakaś materia, która nie emituje i nie odbija promieniowania elektromagnetycznego. Z tego powodu nazwano ją po prostu ciemną materią. Ale to nie jest dobra nazwa, bowiem sugeruje, że ów kosmiczny ,,klej” przypomina znaną nam materię. „Ciemna” materia to jest np. choinka schowana przez większą część roku w ciemnej piwnicy, albo czarna kurtka przechodnia idącego nocą po nieoświetlonej drodze.