Okazuje się, że było ono podzielone na dwie, znacznie różniące się od siebie strefy. W jeziorze Gale płytka woda była bogatsza w utleniacze niż jego głębsze obszary.
Curiosity przemierzył ponad 16 km od dolnej części krateru w górę, w kierunku Mount Sharp. Los Alamos National Laboratory we współpracy z francuską agencją kosmiczną opracowało aparat ChemCam (Chemistry and Camera), który zamocowany został na szczycie Curiosity. Naukowcy korzystają ze wszystkich danych gromadzonych przez ChemCam i inne instrumenty pokładowe, aby pogłębić obraz geologiczny Czerwonej Planety.
- Zdajemy sobie sprawę, że w niektórych częściach zbiornika woda niosła więcej tlenu - twierdzi Roger Wiens, naukowiec z Los Alamos National Laboratory i współautor badania. - Ma to znaczenie nie tylko w tym aspekcie, że wraz z głębokością zmieniał się poziom i jakość minerałów ale również inna była zawartość tlenu. Może to sugerować pojawienie się życia w tym miejscu.
W czasie, gdy na Marsie istniało jezioro Gale, warunki na naszej planecie nie pozwalały nawet na fotosyntezę tlenową. Wiens twierdzi, że zamiast tego, stan utleniania pewnych pierwiastków, takich jak mangan czy żelazo, był ważniejszy dla życia, jeśli takie rzeczywiście istniało na Marsie. Poziomy utleniania mogły być kontrolowane przez rozpuszczony w wodzie tlen.
Skały osadowe osadzone w kraterze różnią się od siebie według takiego samego wzoru, jaki można zaobserwować w jeziorach na Ziemi. Grubość podłoża i wielkość cząstek stopniowo zmniejszają się w miarę gromadzenia się osadów w coraz głębszej wodzie - grube złoża z płytkich wód stają się coraz cieńsze w miarę przesuwania się w dół krateru.