- Mars stanie się miejscem naszej kolonizacji - zapewnił Steve Jurczyk. Kiedy? - Już teraz planujemy pierwszą misję kosmonautów. Na razie mówimy o późnych latach 20. albo jeszcze dalszej przyszłości, gdyż musimy być pewni, że jesteśmy w stanie bezpiecznie transportować ich z Ziemi na Marsa i z powrotem na Ziemię - powiedział, odnosząc się do programu Artemis. - Choć może się zdarzyć, że będzie to grupa ludzi, która podejmie się podróży tylko w jedną stronę - dodał w rozmowie z Onetem wicedyrektor do spraw operacyjnych NASA.
Jurczyk przyznał, że na razie dla NASA priorytetem jest załogowa misja na Księżyc, która ma być "poligonem doświadczalnym dla technologii" przed misją na Marsa. - Te wyzwania są świetnym ćwiczeniem przed Marsem - ocenił.
- Od 2024 roku chcemy osiągnąć na Księżycu ciągłą obecność człowieka - powiedział Jurczyk. Jak wyjaśnił, dotyczy to zarówno orbity Srebrnego Globu, gdzie ma operować stacja Gateway, jak i powierzchni naturalnego satelity Ziemi. Na Księżycu ma powstać baza, w której kosmonauci będą mogli przebywać do 30 dni. - Planujemy postawienie na Księżycu modułu mieszkalnego, logistycznego oraz zasilającego stację - dodał przedstawiciel NASA. - Do organizowania transportu astronautów czy elementów mieszkalnych będzie służyć stacja Gateway, którą później wykorzystamy także do eksploracji Marsa - wyjaśnił.
NASA planuje wykorzystanie potencjalnych zasobów wody znajdujących się na Księżycu. Według Jurczyka, szczególnie na południowym biegunie Srebrnego Globu wody jest "mnóstwo". - Pytanie brzmi, czy możemy ją wykorzystać - powiedział.
Wyjaśnił, że zamarznięta woda znajduje się w kraterach, do których nie dociera światło. Rejon ma zostać zbadany za pomocą łazika, który wykona odwierty. - Żebyśmy mogli określić, jaki jest potencjał wykorzystania tych zasobów. Na razie wydaje się ogromny: woda do picia, produkcji tlenu, czy wodoru, mogącego służyć jako paliwo do lądownika, który z kolei pozwoli astronautom na powrót na orbitę - mówił Jurczyk.