W specjalnym odcinku podcastu „Rzecz w tym” Michał Szułdrzyński rozmawia z Tomaszem Krzyżakiem, szefem działu krajowego „Rzeczpospolitej” i autorem wstrząsającego dziennikarskiego śledztwa, które ujawnia kulisy zaniedbań biskupów przemyskich w sprawie molestowania małoletniego. Watykan i polska prokuratura badają, czy arcybiskupi Józef Michalik i Adam Szal mogli opóźniać procedury wyjaśniające i osłabiać działania mające na celu ukaranie sprawcy. Odsłania nie tylko bezradność ofiary, ale również dramatyczny impas w systemie postępowania Kościoła wobec tego typu przestępstw.
- Co mnie najbardziej poruszyło w tej sprawie? Chyba ten imposybilizm po stronie kościelnych hierarchów. Takie typowe zwlekanie, przekładanie terminów, tłumaczenie się przepisami… To widać na przykładzie tego, jak wolno, wręcz z oporem, toczyło się wyjaśnianie tej historii – opowiadał Krzyżak. Dziennikarz zdradził, że jego praca nad sprawą trwała kilka miesięcy – badał dokumenty, przeprowadzał rozmowy, próbował odtworzyć losy pokrzywdzonego, który został opisany, jako ksiądz Marcin.
Czytaj więcej
Watykan sprawdza, czy arcybiskupi przemyscy – Józef Michalik i Adam Szal – dopuścili się zaniedbań przy wyjaśnianiu przypadku wykorzystania seksualnego małoletniego przez księdza archidiecezji przemyskiej. Działaniom hierarchów przygląda się także prokuratura.
Przez lata ks. Marcin (imię zostało zmienione), który został skrzywdzony w dzieciństwie, wypierał tę sprawę. Dopiero w 2013 roku opowiedział o niej ówczesnemu arcybiskupowi przemyskiemu Józefowi Michlikowi. Po tym przyjechał do niego oprawca sprzed lat, ks. Stanisław. – Próbował wymusić na ks. Marcinie wycofanie się z oskarżeń. Doszło nawet do tego, że przyznał się do czynu na piśmie, prosząc jednocześnie o nie wszczynanie postępowania – opowiadał Krzyżak.