Na nagraniach, opublikowanych w mediach społecznościowych, można zobaczyć Grzegorza Brauna, który wychodzi z przedsionka jednego z pomieszczeń, uruchamia gaśnicę i idzie z nią przez sejmowy hol. Następnie podchodzi do menory i gasi zapalone świece chanukowe. Po chwili szarpie się z jedną z uczestniczek uroczystości, kierując gaśnicę także w jej stronę.
Tuż po incydencie Braun wyszedł na mównicę sejmową - do głosu „w trybie sprostowania” dopuścił go wicemarszałek Krzysztof Bosak, również z Konfederacji. - Nie jesteście państwo świadomi treści tego aktu, przesłania, zwanego niewinnie świętami Chanuka - mówił. Prowadzenie obrad przejął marszałek Sejmu Szymon Hołownia, szybko wykluczając Brauna z obrad, do końca pierwszego posiedzenia. Zapowiedział też skierowanie wniosku do prokuratury.
Czytaj więcej
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun na sejmowym korytarzu użył gaśnicy. Użył jej, by zgasić świece zapalone z okazji Chanukki.
- Chcę wyrazić swoje najgłębsze ubolewanie z powodu tego, co się stało. To nie powinno mieć miejsca. To jest policzkiem dla polskiego Sejmu, że coś takiego miało miejsce - komentował na gorąco Hołownia. - To się więcej nie może powtórzyć, to jest hańba - mówił z kolei Donald Tusk, kandydat Koalicji 15 Października na premiera.
Swoje oświadczenie, niedługo po wydarzeniu, wydał kard. Grzegorz Ryś, przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski. „W związku z wydarzeniem w Sejmie, którego dopuścił się pan poseł Grzegorz Braun gasząc świece chanukowe i oświadczając, że nie jest mu wstyd za to, co zrobił, oświadczam, że jest mi wstyd i przepraszam całą społeczność Żydów w Polsce” - napisał duchowny w komunikacie, opublikowanym na kontach społecznościowych episkopatu.