W czwartek Budapeszt jeszcze wstrzymywał szósty pakiet sankcji wobec Rosji, ponieważ na liście związanych z Kremlem osób, w które uderzają, znalazł się patriarcha Cyryl I, zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RCP). Z doniesień medialnych wynikało, że władze węgierskie domagają się usunięcia duchownego z tej listy, tłumacząc to „wolnością religijną”.
Konflikt Rosji z Ukrainą patriarcha Moskwy i Wszechrusi (taki ma oficjalnie tytuł) tłumaczył w sposób metafizyczny. Uważa, że Rosjanie i Ukraińcy to „prawie jeden naród” i że jakoby są pewne „zewnętrzne siły”, które chcą te narody skłócić.
Dotychczas Cyryl I nie potępił rozpoczętej przez Rosję agresji na Ukrainę, nie potępił trwającej od trzech miesięcy wojny w prawosławnej Ukrainie. Dlaczego tego nie zrobił? Pytanie to zadawał patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I, który duchowo przewodniczy prawosławnym na świecie. Sugerował niedawno, że Cyryl I powinien był potępić wojnę, nawet jeżeliby to spowodowało utratę stanowiska czy wolności. Do dystansowania się od Kremla namawiał też moskiewskiego patriarchę papież Franciszek w marcu w trakcie rozmowy telefonicznej. Ale przekaz kancelarii Cyryla ciągle współbrzmi z propagandą Kremla.
– To jakieś dziecięce fantazje. Odkąd Józef Stalin wznowił działalność Cerkwi w Rosji w latach 30. zeszłego wieku, wykluczony jest jakikolwiek bezpośredni spór pomiędzy RCP, a władzami. Patriarcha tego nie zrobi. Jest też jedyną osobą w kraju, z którą Putin nie może wejść w publiczną polemikę. Patriarcha nie potępia wojny, bo co najmniej popiera jej cele, których na razie nikt nie zdefiniował – mówi „Rzeczpospolitej” Gleb Pawłowski, politolog i były doradca Kremla. Pawłowski potępia unijne sankcje wobec Cyryla I i twierdzi, że będą jedynie wodą na młyn rosyjskiej propagandy, która wykorzysta ten temat, by miliony prawosławnych Rosjan jeszcze bardziej nastawić przeciwko Zachodowi.
Czytaj więcej
– Ukraińska Cerkiew Prawosławna rezygnuje ze statusu podporządkowania patriarchatowi moskiewskiego, ale nie zrywa z nim łączności – tłumaczy ostatnie decyzje Siergiej Bortnik, profesor Kijowskiej Akademii Duchownej.