Dlaczego rosyjsko-amerykańskie rozmowy odbywają się w Arabii Saudyjskiej?
Władysław Inoziemcew: Władimir Putin potrzebował kraju, który w żaden sposób nie jest związany z instytucjami Zachodu, a przede wszystkim z Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Zarówno Rosja, jak i Stany Zjednoczone mają dobre relacje z Saudyjczykami. Nie mam wątpliwości, że miejsce rozmów było osobistą decyzją Putina i Trumpa. Tam też mają się spotkać. To dlatego we wtorek spotkały się tam delegacje, rosyjska i amerykańska, by przygotować grunt.
Co pan myśli o wynikach tych rozmów?
Przełomu nie ma. Wystarczy spojrzeć, jak reagują na to rynki rosyjskie. Po rozmowie telefonicznej Trumpa z Putinem na rosyjskiej giełdzie skoczyły ceny akcji, wzmocnił się rubel. Bo gospodarka rosyjska bardzo pozytywnie reaguje na wiadomości o możliwym zakończeniu wojny. Gospodarka Rosji wytrzymała trzy lata konfliktu i bez wątpienia sytuacja się poprawi, jeżeli Kreml nie będzie musiał wydawać ogromnych pieniędzy na wojnę. Teraz, po spotkaniu w Rijadzie, efekt jest zupełnie odwrotny, giełda znów na minusie. Osobiście uważam zaś, że wojna szybko się nie skończy. Nie widzę perspektywy uregulowania tego konfliktu w najbliższym czasie.
Skąd taka pewność?