Reklama
Rozwiń

Gen. Waldemar Skrzypczak: Unikanie wojska to problem całej Ukrainy. Ale z niewolnika nie ma żołnierza

– Nie chciałbym mieć takiego żołnierza, którego przyprowadzają mi w kajdankach do jednostki wojskowej, bo ja mam walczyć z wrogiem, a nie swoim żołnierzem – powiedział gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

Publikacja: 09.07.2024 09:03

Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, były wiceminister obrony narodowej.

Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, były wiceminister obrony narodowej.

Foto: tv.rp.pl

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 867

Ukraińska obrona chwieje się w całym rejonie Doniecka i obrońcy tracą kolejne miejscowości. Francuski „Le Monde” twierdzi, że Rosjanie zyskują przewagę dzięki znacznym brakom w ukraińskiej obronie przeciwlotniczej oraz błędom ukraińskiego dowództwa.

Najbardziej brakuje jednak Kijowi ludzi. Mobilizacja w Ukrainie posuwa się bardzo powoli i nie wiadomo, kiedy posiłki dotrą na front. W rozmowie z serwisem o2.pl gen. Waldemar Skrzypczak zauważył jednak, że „z niewolnika nie ma żołnierza”. – Unikanie wojska może odbywać się w różny sposób, na przykład poprzez samookaleczanie się czy dezercję. To najczęstsze przypadki. Jest to problem całej Ukrainy. Nie tylko straż graniczna, ale także inne służby pojawiają się w domach lub w miejscach, gdzie gromadzą się młode osoby i wcielają je do wojska. Taka branka nie gwarantuje jednak jakościowego żołnierza – ocenił były dowódca Wojsk Lądowych.

Gen. Waldemar Skrzypczak: Z niewolnika nie ma żołnierza

Generał zaapelował jednak, by nie oceniać takich osób, ponieważ „nie wiemy, jakimi powodami się kierują”. – Natomiast ja nie widzę w nich patriotyzmu – zastrzegł. – U tych młodych osób istnieje przekonanie, że pójdą na front, zginą i to będzie koniec ich marzeń o przyszłości. Widzą to, co my, choć w jeszcze większej skali. Widzą te żółto-niebieskie flagi powiewające na cmentarzach. Taki widok zmrozi każdego, szczególnie młodych ludzi, którzy nie widzą swojej przyszłości na cmentarzu – tłumaczył weteran operacji w Iraku.

– Nie chciałbym mieć takiego żołnierza, którego przyprowadzają mi w kajdankach do jednostki wojskowej, bo ja mam walczyć z wrogiem, a nie swoim żołnierzem – podkreślił były wiceminister obrony, zwracając uwagę, że jest to „wielkie wyzwanie dla dowódców”. – Ja nie mam argumentów, aby go przekonać, żeby był dobrym żołnierzem i by poległ w imię ojczyzny – podsumował gen. Waldemar Skrzypczak.

Problem z „odmową służby wojskowej” ma także Rosja, w której pojęcie to obejmuje zarówno samą dezercję, jak i niewykonanie rozkazu oraz „samowolkę”, czyli samowolne oddalenie się z miejsca służby. W tym ostatnim przypadku bardzo wiele „samowolek” to po prostu odmowa powrotu z przepustki do domu. Według portalu Mediazona od początku wojny prawie 10 tys. rosyjskich żołnierzy zostało oskarżonych o odmowę służby na froncie.

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1036
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1035
Konflikty zbrojne
"Oresznika nie ma, Putin kłamał". Ukraińscy specjaliści mówią o wielkiej mistyfikacji
Konflikty zbrojne
"WSJ" przeanalizował zdjęcia satelitarne. Korea Północna znów szykuje coś dla Rosji
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1033
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku