„Najwyraźniej przeciwnik mimo wszystko wprowadził do walki dodatkowe siły na kierunku charkowskim” – pisze w internecie ukraiński ekspert Konstanty Maszowec.
Zajadłe walki toczą się o miejscowość Wołczańsk, jeden z celów rosyjskiej ofensywy rozpoczętej 10 maja. – Nasi walczą o każdą ulicę, ogólnie front przebiega po rzeczce Wołczaja – mówił w poniedziałek w nocy jeden z urzędników miejscowej administracji.
Oznaczałoby to, że ukraińska armia utraciła już większość Wołczańska, w tym jego centrum. Jednak nawet Rosjanie przyznają się tylko do zdobycia „40 proc. miejscowości”. Możliwe, że wśród ruin trwają zaciekłe ataki i kontrataki, trudno zorientować się, kto i gdzie zajmuje pozycje oraz jaki teren kontroluje.
Tak wyglądała sytuacja na Ukrainie w 817 dniu wojny
Dlaczego Rosja przeprowadziła atak Wołczańsk w obwodzie charkowskim?
Brytyjski tygodnik „The Economist” opublikował rosyjski plan ataku w obwodzie charkowskim (nie podaje jednak, skąd go wziął – możliwe, że od ukraińskiego wywiadu). Wynika z niego, że Wołczańsk miał być szybko zdobyty, a atakujące oddziały powinny były się posuwać na południe, wzdłuż zbiornika wodnego na rzece Doniec, do miejscowości Pieczeniegi.