Grobów rosyjskich żołnierzy przybywa, ale oficjalnie nikt nie ginie

W ciągu dwóch lat wojny Kreml stracił na Ukrainie tylu żołnierzy, ile wynosi liczba mieszkańców sporego miasta w Rosji.

Publikacja: 22.02.2024 03:00

Ochotnicy do armii rosyjskiej mogą liczyć na co najmniej 210 tys. rubli miesięcznie (czyli równowart

Ochotnicy do armii rosyjskiej mogą liczyć na co najmniej 210 tys. rubli miesięcznie (czyli równowartość 9 tys. zł). Fot. AFP

Foto: HANDOUT

Ostatnio minister obrony Rosji Siergiej Szojgu w rozmowie z rządową telewizją Rossija 24 przekonywał, że w ciągu dwóch lat „operacji wojennej” (wojny z Ukrainą – red.) zginęło 5937 osób. To, jak mocno mija się to z prawdą, pokazują chociażby dane, które niezależnym rosyjskim dziennikarzom udało się zdobyć, sięgając do ogólnodostępnych źródeł.

Rosyjska redakcja BBC wraz z redakcją zakazanego w Rosji portalu Mediazona przeanalizowały publikowane na stronach internetowych regionalnych władz oraz w lokalnych gazetach nekrologi, ale też wpisy krewnych poległych rosyjskich żołnierzy w sieciach społecznościowych. Udało się zebrać nazwiska ponad 45 tys. wojskowych, którzy zginęli w trakcie trwającej od dwóch lat wojny. Opierając się jednak na danych zebranych z cmentarzy w ponad 70 rosyjskich miastach, dziennikarze szacują, że liczba poległych żołnierzy jest co najmniej dwa razy większa (czyli ponad 90 tys.). Dane te nie uwzględniają rosyjskich żołnierzy pochowanych na okupowanych terytoriach Ukrainy. Liczby i tak są wstrząsające, ponieważ średniej wielkości rosyjskie miasto ma od 50 tys. do 100 tys. mieszkańców (a ukraińska strona podaje liczbę nawet 400 tys. poległych i rannych Rosjan).

Czytaj więcej

Iran wysyła rakiety do Rosji. "Pogłębienie współpracy krajów objętych sankcjami"

Większość ofiar po stronie Rosji to nie zawodowi żołnierze

Daleko nie wszyscy krewni rosyjskich wojskowych ujawniają się z tym w sieciach społecznościowych i jeszcze mniej nazwisk trafia do zamieszczanych w mediach nekrologów. Tym bardziej że lwią część wśród poległych (wynika to z danych, które zebrali rosyjscy dziennikarze) stanowią nie zawodowi żołnierze, lecz zmobilizowani, ochotnicy i byli więźniowie, którzy dali się wciągnąć na wojnę w zamian za ułaskawienie i hojne wynagrodzenie.

Niezależne rosyjskie media opisują historię m.in. 30-letniego Denisa Kuźniecowa, którego na wojnę zmobilizowano w oddalonym o ponad 5 tys. kilometrów od Moskwy Irkucku. W grudniu ubiegłego roku został ranny, ale już miesiąc później znów został wysłany na wojnę, tym razem pod Awdijiwkę. Tam zginął po uderzeniu drona. W rosyjskich mediach roi się od podobnych historii.

Tak wyglądała sytuacja na froncie na Ukrainie w 727. dniu wojny

Tak wyglądała sytuacja na froncie na Ukrainie w 727. dniu wojny

PAP

Z zebranych przez dziennikarzy informacji wynika, że od października ubiegłego roku do lutego (czyli w czasie najgorszych walk o Awdijiwkę) zginęło co najmniej 6,6 tys. rosyjskich żołnierzy. Jeżeli w sierpniu i wrześniu ubiegłego roku w ogólnodostępnych źródłach co tydzień można było znaleźć informacje średnio o 360 poległych, to od października liczba ta wzrosła do 500–600 nazwisk tygodniowo.

Czytaj więcej

Rosyjski bloger popełnił samobójstwo w okopach. Dowódcy zmusili go do kłamstwa w sprawie wojny

Ilu zginęło ukraińskich żołnierzy?

Ile w czasie wojny straciła żołnierzy Ukraina? W listopadzie „The Economist”, powołując się na amerykańskich urzędników, informował, że od początku agresji Rosji poległo co najmniej 70 tys. ukraińskich wojskowych. Ale Kijów ma znacznie mniejszy potencjał mobilizacyjny.

Jesienią ubiegłego roku Władimir Putin pochwalił się, że codziennie kontrakt z rosyjską armią podpisuje 1000–1500 ochotników. Mogą liczyć na co najmniej 210 tys. rubli miesięcznie (czyli równowartość 9 tys. zł), bo tyle wynosi minimalna płaca uczestnika „specjalnej operacji wojskowej”. To ogromne pieniądze dla mieszkańców wielu rosyjskich regionów. Zwłaszcza że średnie krajowe wynagrodzenie w ubiegłym roku wynosiło zaledwie 70 tys. rubli (ok. 3 tys. zł).

„Bez pomocy krewni obrońców ojczyzny nie pozostaną” – zapewnia rządowa „Parlamencka gazeta” (gazeta rosyjskiej Dumy). I wymienia wszelkie zasiłki, na które mogą liczyć bliscy poległych nad Dnieprem rosyjskich żołnierzy. Każdego wysyłanego na wojnę państwo Putina ubezpiecza na ponad 3,1 mln rubli (równowartość 130 tys. zł). Oprócz tego krewni poległego wojskowego otrzymują (dzieli się na wszystkich najbliższych członków rodziny) blisko 5 mln rubli (ok. 215 tys. zł) pomocy z budżetu państwa.

Czytaj więcej

Wielka Brytania: Pocisk mający odstraszać Rosjan mógł zabić ministra obrony

Władimir Putin mógłby zmobilizować kilkadziesiąt milionów ludzi

Mimo ogromnych strat poniesionych przez armię rosyjską szacuje się, że w razie konieczności Putin i tak mógłby zmobilizować kilkadziesiąt milionów ludzi. – Mamy około 20 mln mężczyzn w wieku od 20 do 40 lat. Zasoby ludzkie są duże. Ale jak przełożyłoby się to na gospodarkę i jak by to dalej działało? Już teraz widzimy straszny deficyt kadrowy, czegoś takiego nie było chyba od upadku Związku Radzieckiego. Teoretycznie potencjał mobilizacyjny jest ogromny, ale nie wiemy, jak to się przełoży na rynek pracy – mówi niezależny rosyjski demograf Aleksiej Raksza, cytowany przez Radio Swoboda.

Kreml nie ukrywa, że rosyjska gospodarka stawia na imigrantów zarobkowych, przeważnie z Azji Środkowej (głównie z Tadżykistanu i Uzbekistanu). Rosyjski resort pracy szacuje, że obecnie w kraju pracuje ponad 3 mln obcokrajowców i dane te nie obejmują obywateli Kazachstanu, Białorusi, Kirgizji i Armenii, którzy nie potrzebują zezwolenia na pracę w Rosji.

Ostatnio minister obrony Rosji Siergiej Szojgu w rozmowie z rządową telewizją Rossija 24 przekonywał, że w ciągu dwóch lat „operacji wojennej” (wojny z Ukrainą – red.) zginęło 5937 osób. To, jak mocno mija się to z prawdą, pokazują chociażby dane, które niezależnym rosyjskim dziennikarzom udało się zdobyć, sięgając do ogólnodostępnych źródeł.

Rosyjska redakcja BBC wraz z redakcją zakazanego w Rosji portalu Mediazona przeanalizowały publikowane na stronach internetowych regionalnych władz oraz w lokalnych gazetach nekrologi, ale też wpisy krewnych poległych rosyjskich żołnierzy w sieciach społecznościowych. Udało się zebrać nazwiska ponad 45 tys. wojskowych, którzy zginęli w trakcie trwającej od dwóch lat wojny. Opierając się jednak na danych zebranych z cmentarzy w ponad 70 rosyjskich miastach, dziennikarze szacują, że liczba poległych żołnierzy jest co najmniej dwa razy większa (czyli ponad 90 tys.). Dane te nie uwzględniają rosyjskich żołnierzy pochowanych na okupowanych terytoriach Ukrainy. Liczby i tak są wstrząsające, ponieważ średniej wielkości rosyjskie miasto ma od 50 tys. do 100 tys. mieszkańców (a ukraińska strona podaje liczbę nawet 400 tys. poległych i rannych Rosjan).

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rosjanie zaatakowali lotnisko. Twierdzą, że zniszczyli myśliwce, Ukraina zaprzecza
Materiał Promocyjny
Dodatkowe korzyści dla nowych klientów banku poza ofertą promocyjną?
Konflikty zbrojne
Estonia przez kilka tygodni mogłaby odpierać atak Rosji. To miałoby wystarczyć dla NATO
Konflikty zbrojne
Władimir Putin pełznie do Kijowa. Chce zdobyć całą Ukrainę
Konflikty zbrojne
Próba zamachu stanu na Ukrainie? Prokuratura informuje o zatrzymaniach
Materiał Promocyjny
Lidl Polska: dbamy o to, aby traktować wszystkich klientów równo
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 858