Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał budżet państwa na przyszły rok.
Budżet Ukrainy: Kraj nie poradziłby sobie bez przelewów z Zachodu
Zakłada, że dochody kraju wyniosą 1,76 biliona hrywien (równowartość 47 mld dolarów). Niemal w całości środki te zostaną skierowane na obronę (1,69 biliona), co będzie stanowiło aż 22 proc. PKB. Pozostałe wydatki, bez których nie byłoby możliwe funkcjonowanie państwa (a chodzi o ponad 1,5 biliona hrywien, czyli równowartość 42 mld dolarów), musi sfinansować Zachód.
Pomoc z zagranicy ma pokryć wszystkie wydatki socjalne, w tym również pomoc dla weteranów, którą dwukrotnie zwiększono w przyszłorocznym budżecie – do 15 mld hrywien (równowartość 400 mln dolarów). Z tego miliard hrywien (około 27 mln dolarów) pójdzie na sfinansowanie protez dla wojskowych, którzy na wojnie stracili kończyny. Oprócz tego Ukraina musi pozyskać środki na m.in. funkcjonowanie służby zdrowia czy oświaty.
Czytaj więcej
Prezydent Rosji postawił swój kraj na progu wojny i wzmocnił swoją władzę. A co najważniejsze, podważa przekonanie Zachodu, że Ukraina może – i musi – wyjść z wojny jako kwitnąca demokracja europejska - pisze prestiżowy magazyn "The Economist".
W Kijowie w pierwszej kolejności liczą na pozytywną decyzję Kongresu USA w sprawie przyszłorocznej pomocy finansowej dla Ukrainy. A chodzi o ponad 61 mld dolarów, z czego 44 mld pójdzie na wsparcie wojskowe (głównie na zakup amerykańskiej broni dla Ukrainy), a niemal 12 mld na wsparcie stabilności finansowej kraju. Ukraina czeka też na długoterminowy budżet UE, w ramach którego ma się znaleźć 50 mld euro, które Kijów miałby otrzymać w latach 2024–2027. Kijów ma też czteroletnie porozumienie z MFW w sprawie pomocy w wysokości 15,6 mld dolarów.