Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski w swoim wieczornym wystąpieniu przekonywał, że jest tylko kwestią czasu, by Ukraina stała się częścią UE.
Buriewiestnik to w języku rosyjskim nazywa ptaka zwiastującego burzę. Od kilku lat pojawia się ona w światowych mediach w kontekście rosyjskiej międzykontynentalnej rakiety balistycznej wyposażonej w napęd atomowy. Pocisk (w krajach NATO otrzymał nazwę SSC-X-9 Skyfall), który może być wyposażony np. w głowicę nuklearną, dzięki silnikowi jądrowemu miałby nieograniczony zasięg. Dotychczas żadne państwo nie przyznało się do posiadania takiej broni. Według „The New York Times” Rosjanie testują albo przygotowują się do testów takiej rakiety na poligonie Nowa Ziemia. Dziennik powołuje się na zdjęcia satelitarne. Wynika z nich, że Rosjanie przerzucili tam znaczną ilość sprzętu wojskowego. Po za tym władze rosyjskie wprowadziły zakaz lotów w strefie poligonu, która ma obowiązywać do 6 października. Rosyjska redakcja Radia Swoboda, powołując się na norweską ekologiczną organizację Bellona podaje, że w bazie wojskowej Rogacziowo (ok. 150 kilometrów od poligonu) pojawiły się dwa samoloty należące do korporacji Rosatom, które są używane do obserwacji prób jądrowych.
Najtajniejsza broń Kremla
W ostatnich latach Rosja wielokrotnie testowała tę najnowszą rakietę. Według danych amerykańskiej pozarządowej organizacji Nuclear Threat Initiative, Rosjanie tylko w latach 2017-2019 przeprowadzili trzynaście takich prób, ale wszystkie zakończyły się fiaskiem i spowodowały ofiary śmiertelne. Do dziś tajemnicą pozostają próby w 2019 roku w okolicach miejscowości Nyonoksa w obwodzie archangielskim. To zamknięty teren, do którego dostępu nie mają cywile spoza tej miejscowości. By odwiedzić znajomych czy krewnych muszą mieć odpowiednią przepustkę. Z doniesień medialnych wynikało wówczas, że podczas testów na pobliskim poligonie doszło do eksplozji i zginęło co najmniej siedem osób, kilkanaście osób zostało rannych. Władze przeprowadziły nawet ewakuację mieszkańców, ale zaprzeczały doniesieniom o awarii podczas próby rakiety. Później Rosatom poinformował o śmierci swoich pracowników, choć resort obrony ukrył wszelkie dane dotyczące wojskowych poszkodowanych w trakcie tych prób. Niezależna Nowa Gazeta, powołując się na Rospodrebnadzor (rosyjski organ sanitarny) informowała, że w niektórych miejscach w okolicy Nyonoksa poziom promieniowania wzrósł od 4 do 16 razy.
Czytaj więcej
Ukraińscy żołnierze zauważyli najemników na dwóch odcinkach frontu, ale ich pojawienie się na Ukrainie nie wpływa na przebieg walk.
Eksperci nazywają tworzoną przez Władimira Putina rakietę „latającym Czarnobylem”, gdyż nawet nieuzbrojona w głowicę nuklearną, ale wyposażona w napęd jądrowy powoduje zakażenie terenów nad którymi przelatuje. Po raz pierwszy prezydent Rosji pochwalił się nową rakietą w 2018 roku, a nawet pokazywał nagrania z prób. W 2020 roku szef brytyjskiego wywiadu wojskowego Jim Hockenhull mówił w lokalnych mediach, że taka rakieta mogłaby przebywać w powietrzu w stanie czuwania przez nieograniczony czas i uderzać z nieoczekiwanych kierunków.