Doradca ukraińskiego ministra: W Rosji muszą powstać strefy zdemilitaryzowane

Doradca ministra obrony Ukrainy, Jurij Sak, w rozmowie z brytyjskim Times Radio stwierdził, że jest przekonany, iż poniedziałkowy atak rosyjskich ochotników walczących po stronie Ukrainy na obwód biełgorodzki nie będzie ostatnim tego typu aktem zbrojnego oporu Rosjan na terytorium Rosji.

Publikacja: 23.05.2023 09:54

Rosyjscy ochotnicy po wtargnięciu do Rosji

Rosyjscy ochotnicy po wtargnięciu do Rosji

Foto: Telegram

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 454

22 maja do obwodu biełgorodzkiego wtargnęła grupa rosyjskich ochotników z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu "Wolna Rosja", złożona z dwóch czołgów, transportera opancerzonego i dziewięciu innych pojazdów opancerzonych.

Grupa ta miała zająć przygraniczną wieś Kozinka, w rejonie grajworońskim, znajdującą się ok. 600 metrów od granicy z ukraińskim obwodem sumskim. Według niektórych źródeł rosyjskie formacje paramilitarne zajęły też wsie Głotowo i Gora-Podoł (odpowiednio 3 i 5 km od granicy).

Czytaj więcej

Rosjanie o ataku na obwód biełgorodzki: Ewakuowani cywile nie powinni wracać

Atak na obwód biełgorodzki był drugim wtargnięciem żołnierzy walczących po stronie Ukrainy na terytorium Rosji od początku wojny. Rosyjski Korpus Ochotniczy po raz pierwszy zaatakował rosyjskie terytorium w marcu, gdy jego bojownicy wtargnęli do obwodu briańskiego.

- Jest dla nas dostać zaskakujące, że rosyjskim partyzantom i powstańcom zajęło tak wiele czasu, by stali się aktywniejsi jeśli chodzi o pozbywanie się terrorystycznego reżimu, który zadaje śmierć i sieje niszczenie na Ukrainie, który izoluje międzynarodowo Rosję. Ponad 200 tys. rosyjskich żołnierzy zginęło. Najwyraźniej doszło do momentu przesilenia - ocenił Sak.

Doradca Reznikowa przekonywał też, że do wtargnięcia do obwodu biełgorodzkiego rosyjskich formacji ochotniczych walczących po stronie Ukrainy doszło dopiero teraz, ponieważ "ukraińskie Siły Zbrojne pokazały, że Rosja jest papierowym tygrysem". - Pokazaliśmy, że Rosję można pokonać na polu walki. To robimy na Ukrainie - oświadczył Sak.

Jest dla nas dostać zaskakujące, że rosyjskim partyzantom i powstańcom zajęło tak wiele czasu, by stali się aktywniejsi

Jurij Sak, doradca ministra obrony Ukrainy

- Jesteśmy pewni, że to zachęciło rosyjskich partyzantów i tych obywateli Rosji, którzy mają nadzieję na zmianę i nie chcą być częścią tej zbrodniczej agresji - dodał.

Jak mówił chodzi o "Rosjan, którzy nie chcą, by ich dzieci, żyły w wiecznej hańbie (...) ze względu na to co grupa osób na Kremlu robi Ukrainie i światu".

Sak jednocześnie podkreślił, że Ukraina dystansuje się od działań rosyjskich partyzantów, choć - jak przyznał - ma podobne cele.

- Powiedzieli, że chcą zdemilitaryzować tę część Rosji. Że chcą, aby wojna opuściła ich terytorium. I to jest zgodne z naszymi celami. Ponieważ wierzymy, że aby Ukraina była bezpieczna i Europa była bezpieczna, po tym jak pokonamy Rosję na polu walki, będziemy potrzebować ustanowienia strefy zdemilitaryzowanej w niektórych częściach Rosji - wyjaśnił.

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1151
Konflikty zbrojne
Donald Trump rozważa przerwanie rozmów pokojowych, jeśli Rosja lub Ukraina bedą utrudniać porozumienie
Konflikty zbrojne
USA gotowe wstrzymać wysiłki na rzecz porozumienia Rosja-Ukraina
Konflikty zbrojne
Strefa Gazy: Hamas odrzuca zawieszenie broni, w izraelskim ataku giną dzieci
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Konflikty zbrojne
USA informują o zniszczeniu portu w Jemenie