Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały w dwóch miejscach na granicy obwodów charkowskiego i biełgorodzkiego - podają rosyjskie źródła. Według tamtejszych władz, sytuacja jest pod kontrolą wojsk rosyjskich.
Co najmniej 13 osób zginęło w rosyjskim Biełgorodzie po tym, jak w wyniku eksplozji runęła część dziewięciopiętrowego bloku. Rosja twierdzi, że w budynek uderzył ukraiński pocisk.
W wyniku ataku ukraińskich dronów w pobliżu miasta Anapa, w Kraju Krasnodarskim, w płomieniach stanął skład paliw. W nocy ostrzeliwany był też Biełgorod, stolica graniczącego z Ukrainą obwodu biełgorodzkiego.
Wojska rosyjskie uniemożliwiły ukraińskim żołnierzom przeprowadzenie ataku w obwodzie biełgorodzkim - podało Ministerstwo Obrony Rosji podając, że straty w ludziach po stronie ukraińskiej to ponad 50 osób.
W nocy z 4 na 5 stycznia nad Krymem rosyjska obrona przeciwlotnicza miała strącić 36 ukraińskich dronów. Tymczasem Ukraińcy informują o udanych atakach rakietowych na cele na Krymie.
W nocy doszło do ataku ukraińskiego drona na obwód biełgorodzki, w wyniku którego trzy osoby zginęły, a dwie zostały ranne. Z kolei Rosjanie atakowali dronami-kamikadze obwód odeski, uszkadzając infrastrukturę portową.