– Jeśli Ukraina prosi o czołgi, to powinna je dostać – mówiła jeszcze we wrześniu była niemiecka minister obrony, a obecnie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Ale w dziesiątym miesiącu wojny opór przeciw takiemu wsparciu jest wśród zachodnich polityków zbyt silny. Kijów co prawda jest zaopatrywany w czołgi, ale te produkcji jeszcze sowieckiej lub rosyjskiej – choć zmodyfikowane. Ostatnie takie dostawy otrzymał ze Słowacji oraz… Maroka.
Lista strat
Nie wyrównuje to jednak strat, jakie ukraińska armia poniosła w walkach, ani tym bardziej nie daje przewagi koniecznej do prowadzenia ataków. Gdy wojna wybuchła, Ukraina posiadała prawdopodobnie 800 czołgów różnych typów (rzecz jasna rosyjskich lub sowieckich), z których nie mniej niż 300 zostało zniszczonych w walkach. Znaczną ilość wozów Ukraińcy zdobyli na armii rosyjskiej. – Rosja jest największym naszym dostawcą czołgów – żartują ukraińscy żołnierze.
Czytaj więcej
Rosja rozmieszcza nowe jednostki wojskowe w północnej części okupowanego Krymu - poinformował Andrij Czerniak, przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Jednak to wciąż za mało. Kreml utrzymuje ogromną przewagę w broni pancernej, choć jego straty są dotkliwe. Ukraińskie dowództwo twierdzi, że zniszczono już ponad 3 tys. czołgów. Niezależni analitycy, szukający potwierdzeń na zdjęciach oraz filmach, mówią o koło 2 tys. maszyn. To i tak więcej, niż miała w lutym rosyjska armia wysłana do Ukrainy.