Odpowiedni projekt jest już gotowy i od ponad miesiąca znajduje się w Sejmie. Wniósł go Senat, a napisał i prowadzi senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski. Zakłada, że służba w 2022 roku w Siłach Zbrojnych Ukrainy lub innych ukraińskich formacjach wojskowych zostanie „przebaczona i puszczona w niepamięć”, czyli innymi słowy objęta abolicją. Podobnie państwo ma potraktować osoby prowadzące zaciąg do takich formacji, za co też grozi do pięciu lat więzienia.
Projekt wciąż nie otrzymał od marszałek Elżbiety Witek (PiS) numeru druku, koniecznego do prac w Sejmie. „Projekt jest obecnie na etapie opiniowania przez ekspertów Kancelarii Sejmu, m.in. pod kątem zgodności z prawem UE, oraz został skierowany do konsultacji do Rady Dialogu Społecznego” – wyjaśnia Centrum Informacyjne Sejmu.
o wydanie zgody na służbę w Międzynarodowym Legionie Obrony Terytorialnej Ukrainy wpłynęło do MSWiA
Problem w tym, że projekt był już opiniowany na etapie prac w Senacie. – Konsultacje dotyczyły też zgodności z przepisami europejskimi. Ta opinia nie była długa, bo przepisy prawa karnego to domena ustawodawstwa krajowego, o czym wie każdy student prawa – mówi Krzysztof Kwiatkowski.
Jego zdaniem nie nadawanie numeru druku świadczy o tym, że PiS nie chce tego projektu. Mogą świadczyć też o tym słowa wiceministra obrony Wojciecha Skurkiewicza na etapie prac w Senacie. – MON negatywnie odnosi się do tego projektu. Celem i obowiązkiem ministra obrony narodowej jest dbanie o bezpieczeństwo RP w wymiarze obronnym, militarnym i niemilitarnym – powiedział, sugerując, że niekontrolowany wjazd ochotników do Ukrainy osłabiłby naszą obronność.